Mogliśmy więcej popracować
Na zakończenie 4. kolejki Lotto Ekstraklasy do Kielc przyjeżdża Śląsk Wrocław. Drużyna Tadeusza Pawłowskiego może dotąd popisać się tym samym dorobkiem punktowym, co Korona. – Oni grają bardzo agresywnie i ofensywnie. Prą na bramkę, ciągle przesuwają się do przodu. My gramy u siebie. Musimy prowadzić grę – przestrzega trener żółto-czerwonych, Gino Lettieri.
W najbliższym spotkaniu szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z usług kilku swoich zawodników. – Póki co jest dobrze, ale Soriano był troszkę przeziębiony. Ponadto oczywiście kontuzję ma Cebula, a w najbliższych tygodniach poza kadrą będzie Arweladze z powodu kontuzji barku. Kovacević już z nami ostatnio trenował i zobaczymy, czy będzie gotowy na sto procent. Kwestia czasu – wyjaśnia Włoch.
Po meczu z Wisłą Płock piłkarze żółto-czerwonych mają aż 10 dni, aby przygotować się do kolejnego spotkania. Dzięki temu kielczanie ćwiczyli przez pierwszą część tygodnia bardzo ciężko, odbywając dwie jednostki treningowe w ciągu dniu. – Jestem zadowolony z tego faktu, że mieliśmy tyle czasu. Kiedy są duże przerwy, można wtedy więcej popracować – wyznaje trener.
W ostatnim czasie wyróżniającą postacią w Koronie jest Ivan Jukić. Chorwat zdobył już 3 bramki i obok Patryka Tuszyńskiego jest najlepszym strzelcem ligi. – To prawda, że grał dobrze. Oczekuję od niego jeszcze więcej, bo jest młodym zawodnikiem z dużym potencjałem. Jestem zadowolony ze wszystkich swoich zawodników – mówi Włoch, który chwali także innego kieleckiego skrzydłowego. – „Kosa” może grać na wielu pozycjach i dać z siebie wiele w kilku miejscach. Bardzo mnie to cieszy.
W piątek Korona poznała rywala, z którym zmierzy się w I rundzie Pucharu Polski. W „świętokrzyskich derbach”, żółto-czerwoni pojadą do Sandomierza, aby rozegrać mecz z tamtejszą Wisłą. – Małe drużyny też mogą sprawiać niespodzianki i będą chciały wygrać. Nie możemy sobie pozwolić na błędy – kwituje Lettieri.