| Briefing
Z łatką faworyta gra się ciężko
– Po porażce i remisie czas na zwycięstwo. Nic innego nas nie interesuje. Wiemy, że tabela jest spłaszczona i te trzy punkty będą bardzo cenne. Przybliżą nas one do realizacji naszego celu, którym jest pierwsza ósemka - mówi kapitan Korony Kielce, Bartosz Rymaniak.
Prawy obrońca na pierwszym treningu podczas przygotowań do meczu z Zagłębiem nabawił się urazu i jest jednym z kilku zawodników, których występ w poniedziałkowym pojedynku stoi pod znakiem zapytania.
– Zablokowało mi kostkę, z którą mam problemy. Wczoraj nie trenowałem. Fizjoterapeuci przez większość dnia ciężko pracowali, aby postawić mnie na nogi. Miałem już takie myśli, że nie wystąpię w najbliższym starciu, ale nasz sztab wykonał świetną robotę i dzisiaj jest już lepiej. Mogę normalnie chodzić i trenować. Myślę, że spokojnie sobie poradzę – tłumaczy sam zainteresowany.
Zagłębie nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. W ośmiu meczach zdobyli zaledwie sześć punktów, tracąc jednocześnie największą liczbę bramek spośród wszystkich drużyn w Lotto Ekstraklasie.
– Patrząc na miejsce w tabeli, postawę w poszczególnych spotkaniach i jakość gry, to wydaje mi się, że jesteśmy faworytem. Z taką łatką czasem gra się bardzo ciężko, jeśli dopuścimy do głowy myśl, że rywal jest słabszy. Nie możemy tego zrobić. Skupmy się na sobie, zagrajmy z pełnym zaangażowaniem i koncentracją, a myślę, że zwycięstwo zostanie u nas – uważa 29-latek.
Musimy angażować się jak najczęściej w akcje ofensywne, żeby pozwolić rywalowi popełnić błąd. Taki jest plan na grę u siebie. Zagrajmy zdecydowanie od początku, aby jak najszybciej ich napocząć. Z drugiej strony trzeba pokreślić, że ta drużyna jest mocna ofensywnie. Mają wielu piłkarzy, którzy są doświadczeni w Ekstraklasie, dlatego musimy być bardzo czujni – kwituje Rymaniak.