| CLJ
Lider zostaje w Kielcach!
Mecz na szczycie nie zawiódł oczekiwań kibiców! Lider Centralnej Ligi Juniorów U18, Korona Kielce, pokonał wicelidera ze Szczecina 2:1. Żółto-czerwoni od pierwszego gwizdka byli drużyną zdecydowanie lepszą i mimo tego, że jako pierwsi stracili bramkę, to zachowali zimną krew i w pełni zasłużenie pokonali Pogoń.
Spotkanie mogło rozpocząć się fenomenalnie dla Korony Kielce. W 20. sekundzie w polu karnym Pogoni faulowany był Dawid Lisowski, a sędzia nie miał wątpliwości, aby podyktować rzut karny. Do piłki podszedł Jakub Górski, ale jednak przestrzelił.
Najpopularniejsze piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Już w trzeciej minucie goście wyprowadzili pierwszą akcję. Dośrodkowanie z prawej strony zamykał Hubert Turski i strzałem głową zmieścił piłkę przy słupku bramki Jakuba Osobińskiego.
To podrażniło ambicję podopiecznych Marka Mierzwy. Kielczanie przez resztę pierwszej odsłony niemal nie opuszczali połowy Pogoni, z każdą minutę napędzając się coraz mocniej. Wyrównanie mogło nastąpić już w 8. minucie, gdy Wiktor Długosz w indywidualnej akcji wdarł się ze skrzydła w pole karne i oddał groźny strzał. Interwencja bramkarza była jednak skuteczna.
Dziesięć minut później piłkę z autu wrzucił w pole karne Kornel Kordas. Ta spadła pod nogi Szelągowskiego, który huknął z woleja, jednak kapitalną interwencją popisał się golkiper rywali.
Frustracja w zespole Pogoni z każdą minutą objawiała się coraz wyraźniej. Rywale grali brutalnie, co kilkukrotnie kończyło się żółtymi kartkami. Sędzia dostrzegł także opóźnianie gry przez rywali. W 20. minucie po kolejnym wykopaniu piłki po przerwaniu gry, Oskar Prętnik obejrzał żółtą kartkę. Do skandalicznej sytuacji doszło przed przerwą, gdy faulowany Jakub Górski padł na ziemię, a kapitan Pogoni, Kacper Smoliński niezauważony przez arbitrów nadepnął na głowę zawodnika z Kielc.
Zdecydowana przewaga Korony musiała zakończyć się wyrównaniem. W 39. minucie Wiktor Długosz z łatwością przedarł się przez defensywę Pogoni, dośrodkował w pole karne a obrońca Pogoni, Kryspin Szcześniak dość niefortunnie umieścił piłkę we własnej siatce.
W ostatniej akcji pierwszej połowy Pogoń wyprowadziła drugą w tym spotkaniu akcję. Futbolówkę w polu karnym przejął Tętnik, ale na szczęście dla kielczan nie trafił w bramkę z 5 metrów.
Po zmianie stron pojedynek stał się dużo bardziej wyrównany. Pogoń wyprowadziła kilka dobrych sytuacji, ale na posterunku był Jakub Osobiński. Najgroźniej było w 75. minucie, gdy Mateusz Rościszewski po ataku ze skrzydła był bliski zdobycia drugiego gola.
Odpowiedź była niemal natychmiastowa. Dwie minuty później Korona wyszła z kontrą. Dawid Lisowski w środku pola zagrał idealną piłkę do w kierunku Szelągowskiego, która minęła całą linię defensywną gości. Napastnik wygrał wyścig z obrońcami i będąc sam na sam umieścił piłkę w siatce. Warto podkreślić, że napastnik Korony urodzony w 2002 roku był najmłodszym na boisku zawodnikiem.
Wydawało się, że Korona do ostatniego gwizdka ze spokojem zachowa prowadzenie, ale w końcówce jeden błąd mógł zakończyć się fatalnie w skutkach. Po kontrataku Pogoni skrzydłowy rywali strzelał głową z najbliższej odległości. Wybitną paradą na linii popisał się wówczas Osobiński. Chwilę później Turski miał jeszcze szansę na zdobycie gola, ale defensorzy Korony w ostatniej chwili wybili piłkę. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 2:1 (1:1)
Bramki: Szcześniak 39’ (s.), Szelągowski 77’ – Turski 4’
Korona: Osobiński – Prętnik (60’ Malec), Gawlik, Bartosiak, Kordas – D. Lisowski (86' Gurski), Sewerzyński, P. Lisowski, Długosz (71. Piróg) – Szelągowski, Górski.