| Ekstraklasa
Lider przyjeżdża do Kielc
Okrzyknięcie starcia Korony z Jagiellonią „meczem na szczycie” nie będzie nadużyciem. Naprzeciw siebie staną rywale z górnej połowy tabeli, którzy będą bardzo zdeterminowani do zainkasowania kompletu punktów. Obie drużyny chcą udowodnić kibicom, że ich ostatnie spotkania były wypadkiem przy pracy.
Białostocczanie przyjadą na mecz do Kielc mocno podrażnieni po ostatniej ligowej porażce. Jagiellonia będąca liderem, przegrała przed własną publicznością z 13. drużyną ligi, Śląskiem Wrocław. Szczególnie bolesny był rozmiar blamażu – 0:4.
– Przegraliśmy mecz zasłużenie, byliśmy słabszym zespołem. Biorę tę porażkę na siebie. Jeśli są do mnie pretensje, to je rozumiem, bo to ja wystawiam skład i odpowiadam za to, jak ten zespół zagrał. Personalnie będę rozmawiał z zawodnikami w szatni i nie chcę tego teraz roztrząsać – mówił po spotkaniu szkoleniowiec Jagi, Ireneusz Mamrot.
Korona również nie ma za sobą udanego tygodnia. O ile pierwsze od sześciu lat zwycięstwo przy Reymonta dało dużo radości kibicom z Kielc, o tyle porażka w Pucharze Polski z Wisłą Sandomierz 2:3 sprawia, że żółto-czerwoni za wszelką cenę będą walczyć o trzy punkty i rehabilitację.
Zwycięstwo Korony z liderem byłoby dla gospodarzy przełamaniem fatalnej serii. W ostatnich latach kielczanie w meczach z Jagiellonią nie mogą poszczycić się korzystnymi wynikami. Ostatnia wygrana Złocisto-krwistych przypada na inaugurację sezonu 2015/2016, gdy pod wodzą Marcina Brosza na Kolporter Arenie padł wynik 3:2. Od tamtej pory, kielczanie raz remisowali i aż siedmiokrotnie schodzili z boiska pokonani.
Żółto-czerwone derby będą miały szczególny charakter dla kilku zawodników. Bartosz Kwiecień i Łukasz Klemenz w przeszłości reprezentowali barwy Korony, natomiast Maciej Górski ma na swoim koncie dziesięć ligowych występów w koszulce Jagiellonii, dla której zdobył jedno trafienie.
Pojedynek pomiędzy Koroną Kielce a Jagiellonią Białystok zaplanowano na niedzielę, 7 października. Początek spotkania o godz. 15:30.