| Briefing
Zdecydowały drobnostki
- Najgorszy jest sposób, w jaki przegraliśmy. Rzut z autu zdecydował o końcowym rezultacie. Kiedy mieliśmy rzut wolny, to przeciwnik stawał przed piłką. Kiedy jednak Cracovia miała stały fragment, to my od piłki odchodziliśmy. Te niuanse były decydujące. Tak było podczas wykonywania tego autu. Nasi zawodnicy byli obróceni plecami do sytuacji - mówił po porażce z Cracovią Gino Lettieri.
Michał Probierz: - To było bardzo trudne spotkanie. Patrzyliśmy na to, jak Korona gra u siebie. To jeden z najgroźniejszych zespołów w naszej lidze. Dlatego muszę pochwalić drużynę za zaangażowanie. Zawodnicy walczyli o każdą piłkę. To bardzo ważne w grze zespołowej. Stworzyliśmy też mnóstwo sytuacji. Brakuje nam jednak tego dobicia przeciwnika. Powinniśmy kontrować zdecydowanie lepiej. Nie potrafimy w odpowiednim momencie zamknąć meczu. Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwszy kwadrans drugiej połowy. Oddaliśmy piłkę Koronie i pachniało bramką. Na szczęście potem zmieniliśmy ustawienie i nasza gra się poprawiła. Tylko w końcówce na własną prośbę, zrobiło się zamieszanie i Korona miała poprzeczkę. Dużo nam dały dwie zmiany. Chcieliśmy podnieść wzrost zespołu. Wiedzieliśmy, że jak będziemy prowadzić, to kielczanie będą grali długimi piłkami i będą czekali na stałe fragmenty gry. Cały czas pracujemy. Krok po kroku idziemy do przodu. Pierwszy raz po 13 kolejkach nie jesteśmy na miejscu spadkowym. To bardzo istotne, że zespół uwierzył w to co robimy na treningach.
Gino Lettieri: - Już byłem w szatni po spotkaniu. Przed chwilą przekazałem, że nie jestem rozczarowany z porażki, bo próbowaliśmy zmienić wynik. Najgorszy jest jednak sposób, w jaki przegraliśmy. Rzut z autu zdecydował o końcowym rezultacie. Kiedy mieliśmy rzut wolny, to przeciwnik stawał przed piłką. Kiedy jednak Cracovia miała stały fragment, to my od piłki odchodziliśmy. Te niuanse były decydujące. Tak było podczas wykonywania tego autu. Nasi zawodnicy byli obróceni plecami do sytuacji. Tak straciliśmy bramkę. Dzisiaj wygrała drużyna mądrzejsza. Mecz jednak był wyrównany, bo sytuacje były po dwóch stronach. Gratuluję Cracovii zwycięstwa. My musimy dalej pracować nad tymi drobnostkami, żeby w przyszłości wyglądało to lepiej.
- Za przegraną nie zawsze winna jest linia pomocy lub obrony. Z przodu też musimy strzelać bramki, Mieliśmy swoje sytuacje, jak te Jukicia z początku drugiej połowy i poprzeczkę Soriano z końcówki. Kiedy takich okazji nie będziemy wykorzystywać, to nie będziemy wygrywać. Nie od dziś wiadomo, że nie mamy wyjątkowych technicznie piłkarzy. Nasza drużyna jednak próbowała odmienić wynik. Zmieniliśmy Cebulę w przerwie, bo miał żółtą kartkę i w tygodniu był przeziębiony. Stąd ta decyzja.