| Ekstraklasa
Soriano i Cebula skradli show! Korona z najwyższym zwycięstwem w sezonie
Kibice, którzy w sobotę wybrali się na Suzuki Arena, nie żałowali! Korona Kielce pokonała Górnika Zabrze 4:2, odnosząc tym samym najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. Bohaterami spotkania był ofensywny duet żółto-czerwonych: Marcin Cebula i Elia Soriano. Ten pierwszy popisał się golem i dwoma asystami, a napastnik dwukrotnie trafił do siatki rywala. Kielczanie po tym meczu awansowali na trzecie miejsce w tabeli!
Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla Korony Kielce. Żółto-czerwoni bardzo mocno napierali na bramkę zabrzan i już w 2. minucie Marcin Cebula strzałem zza szesnastki zmusił Tomasza Loskę do interwencji.
W 8. minucie akcję w środku pola ponownie rozpoczął „Ceba”. Mądry przerzut na skrzydło do Gardawskiego zakończył się dośrodkowaniem w pole karne. Tam był Soriano, który wyłożył futbolówkę Cebuli, ale jego strzał w pięknym stylu wybronił Loska i Korona miała rzut rożny. Do piłki podszedł Petrak, ponownie uruchomił tego, który kończył poprzednią akcję. Wrzutka w pole karne zakończyła się pięknym strzałem głową w wykonaniu Diawa i było 1:0!
Niecałe 10. minut później było już 2:0. Akcja zaczęła się od ekwilibrystycznego przyjęcia piłki przez Rymaniaka na skrzydle. Kapitan mądrze wycofał piłkę do Żubrowskiego, a ten fantastycznie z pierwszej piłki zgrał do Cebuli. Wychowanek Korony podał do Soriano, który z najbliższej odległości umieścił ją w siatce.
Odpowiedź Górnika nastąpiła już dwie minuty później. Piłkę ręką w polu karnym dotknął Adnan Kovacević, a sędzia Marciniak po wideoweryfikacji wskazał na „wapno”. Bramkę kontaktową zdobył Angulo.
To jednak nie był koniec emocji przed przerwą. W 38. minucie podanie na szesnasty metr padło wprost pod nogi Cebuli. Ten idealnie przymierzył i do dwóch asyst dołożył gola!
W 41. minucie w środku pola piłkę przejął Soriano. Napastnik „ruletą” uwolnił się spod pressingu czterech zawodników i pognał na bramkę. Chwilę później był już w polu karnym i zdobył swojego drugiego gola!
W drugiej połowie obie strony stwarzały sobie mniej sytuacji. W 69. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Cebuli spadło idealnie pod nogi Soriano, który huknął na bramkę, z najbliższej odległości, ale piłka odbiła się od jednego z zawodników przyjezdnych. Gospodarze domagali się jeszcze karnego, ale gwizdek arbitra nie został użyty.
Górnik w odpowiedzi wyprowadził świetną kontrę w 120 sekund później, ale strzał Jimeneza z najbliższej odległości kapitalnie wybronił Hamrol. Trzy minuty później Angulo stanął przed jeszcze lepszą szansą, ale uderzenie z siedmiu metrów minęło bramkę żółto-czerwonych.
W 79. minucie blisko swojego gola był jeszcze Cebula, lecz jego próba zza szesnastki, po której piłka zmierzała w okienko bramki, została w ostatniej chwili zablokowana przez defensorów Górnika. Minutę później ten sam zawodnik powtórzył swoją próbę uderzając w bliźniaczy sposób, ale tym razem wybornie interweniował Loska.
Wynik w końcówce spotkania jeszcze uległ zmianie. Kontra Górnika w końcu przyniosła efekt i drugi raz na listę strzelców wpisał się Angulo. Nie zmienia to faktu, że Korona odniosła najwyższe zwycięstwo w tym sezonie - trzecie z rzędu - i zasiadła na podium Lotto Ekstraklasy.
GALERIA ZDJĘCIOWA Z MECZU - KLIK!
Korona Kielce – Górnik Zabrze 4:2 (4:1)
Bramki: Diaw 9’, Soriano 17’, 41’, Cebula 38’ – Angulo 19’ (k), 89'.
Korona: Hamrol – Rymaniak, Marquez, Diaw, Gardawski (66’ Kosakiewicz) – Kovacević, Petrak (73’ Petrak), Żubrowski (78’ Janjić) – Pućko, Cebula – Soriano.
Górnik: Loska – Wiśniewski (86' Nowak), Suarez, Bochniewicz, Liszka (46’ Koj) – Zapolnik, Abrosiewicz, Żurkowski, Jimenez, Ryczkowski (46’ Ł. Wolsztyński) – Angulo.
Żółte kartki: Kovacević, Rymaniak – Ambrosiewicz.
Widzów: 5675.