| Ekstraklasa
Dobra seria przerwa w Warszawie
Koroniarze niezbyt dobrze będą wspominali podróż do Warszawy. Podopieczni Gino Lettieriego przegrali z Legią Warszawa 3:0. Dwie bramki jeszcze w pierwszej połowie strzeli Cafu oraz Michał Kucharczyk, a wynik meczu po przerwie ustalił Sebastian Szymański. Żółto-czerwoni tym samym przerwali passę trzech zwycięstw z rzędu.
Legia Warszawa – Korona Kielce 3:0 (2:0)
Bramki: Cafu (8’), Kucharczyk (45’), Szymański (87')
Legia: Majecki – Vesović, Jędrzejczyk, Remy, Hlousek – Kucharczyk (69’ Hamalainen), Cafu (77’ Philipps), Martins, Szymański, Nagy – Carlitos (83’ Kulenović)
Korona: Hamrol – Rymaniak, Marquez, Diaw, Gardawski – Pućko, Żubrowski (35’ Możdżeń), Petrak, Cebula (60’ Malarczyk), Jukić (46’ Górski) – Soriano
Żółte kartki: Cafu – Żubrowski, Jukić, Diaw, Cebula
Czerwona kartka: Marquez (51’)
W rywalizacji z Legionistami nasza drużyna musiała poradzić sobie bez pauzującego za kartki Adnana Kovacevicia, który ostatnio spełniał się w roli defensywnego pomocnika. Trener Gino Lettieri długo zastanawiał się jak załatać tę dziurę. Zdecydował więc, że tuż przed linią stoperów biegać będą defensywni Jakub Żubrowski i Oliver Petrak. Niestety „Żuber” już od 4. minuty musiał bardzo uważać na swoje poczynania w destrukcji, bo otrzymał szybką żółtą kartkę.
Niestety ogólny plan Koroniarzy skomplikował się już w 8. minucie, kiedy gospodarze cieszyli się z prowadzania. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Cafu, który strzałem obok słupka zupełnie zaskoczył Matthiasa Hamrola. Kielczanie chcieli szybko odpowiedzieć. Już dwie minuty później w pole karne wdarł się Matej Pucko, ale jego płaskie dogranie w pole karne zostało wybite. W 13. minucie powinno być 1:1, ale potężne strzały Djibrila Diawa i Elii Soriano obronił Radosław Majecki.
Potem jednak sytuacji było jak na lekarstwo. Piłkarze obydwu drużyn walczyli przede wszystkim w środku pola. Trener Lettieri nie chcąc ryzykować czerwonej kartki, już w 35. minucie zdjął z boiska Żubrowskiego, a w jego miejsce wpuścił Mateusz Możdżenia. Kielczanie przeszli też na ustawienie z trzema obrońcami. Koroniarze w pierwszej połowie mieli lekką optyczną przewagę, ale nie potrafili się przebić przez dobrze ustawioną linię obrony warszawian. Co gorsza Legioniści tuż przed przerwą podwyższyli ma 2:0, kiedy instynktem strzeleckim popisał się Michał Kucharczyk.
W przerwie trener Korony postanowił wprowadzić na boisko drugiego napastnika. Obok Soriano biegał teraz Maciej Górski. Boisko opuścił natomiast niewidoczny w pierwszej połowie Ivan Jukić. W 51. minucie jednak znowu plan Lettieriego spalił na panewce. Szarżującego w pole karne Kucharczyka faulem zatrzymał Ivan Marquez. Sędzia uznał, że gdyby nie faul Hiszpana, to zawodnik gospodarzy wyszedłby na sytuację sam na sam z Hamrolem, dlatego ukarał naszego środkowego obrońcę czerwoną kartką. Szkoleniowiec kielczan by ustabilizować grę w obronie musiał dokonać ostatniej zmiany już w 69. minucie, kiedy wprowadził na boisko Malarczyka w miejsce Cebuli.
O tym, że to nie był dzień Żółto-czerwonych świadczyła też 70. minuta. W polu karnym znalazł się Maciej Górski, ale jego strzał obił słupek bramki Majeckiego. Ale to nie było wszystko... W samej końcówce meczu Legioniści ustalili wynik meczu na 3:0, kiedy skutecznym strzałem zza pola karnego popisał się Sebastian Szymański. Koroniarze więc musieli pogodzić się z pierwszą przegraną od trzech spotkań.