| Ekstraklasa
A było tak blisko... Tylko remis z Wisłą Płock
Ogromny niedosyt panował w żółto-czerwonej ekipie remisie 2:2 z Wisłą Płock. Kielczanie przez większą część meczu prowadzili z Nafciarzami, ale stracili bramkę w doliczonym czasie gry. Trafieniami dla naszej ekipy popisali się Mateusz Możdżeń i Adnan Kovacević. Zmorą Koroniarzy był dzisiaj Giorgi Merebashvili, który strzelił dwa gole.
Korona Kielce – Wisła Płock 2:2 (2:1)
Bramki: Możdżeń (5’), Kovacević (44’) – Merebashvili (17’, 90')
Korona: Hamrol – Rymaniak, Kovacević, Diaw, Gardawski (68’ Kosakiewicz) – Pucko, Żubrowski, Możdżeń, Petrak (46’ Janjić), Cebula – Soriano (86' Malarczyk)
Wisła: Dahne – Stefańczyk, Łasicki, Uryga, Warcholak (46’ Stępiński) – Varela, Szymański, Rasak, Furman (72’ Angielski), Merebashvili – Ricardinho (82’ Zawada)
Żółta kartka: Petrak, Możdżeń, Gardawski, Kosakiewicz – Stefańczyk, Ricardinho, Rasak
Pierwsze minuty były bardzo udane dla Żółto-czerwonych, którzy od razu rzucili się do ataków. I co najważniejsze zostało to udokumentowane w najlepszy możliwy sposób. W 5. minucie bardzo ładną akcję zespołu pewnym strzałem zamknął Mateusz Możdżeń.
Koroniarze prowadzili 1:0, ale na tym nie chcieli poprzestać. W 14. minucie Bartosz Rymaniak doskonale przerzucił piłkę nad obrońcami. Do futbolówki dopadł Matej Pucko, który podał przed pole karne do Marcina Cebuli. Gdyby nasz zawodnik dobrze przyjął piłkę, to miałby wymarzoną sytuację. Niestety „Cebie” zabrakło trochę koncentracji i ostatecznie został zablokowany.
Gdy wydawało się, że kolejna bramka dla Korony jest kwestią czasu, nagle obudziła się Wisła. W 17. minucie kielczanie w dziecinny sposób stracili bramkę na 1:1. Po serii niedokładnych zagrań płocczanie posłali piłkę w pole karne, gdzie niezdecydowanie naszych obrońców wykorzystał Giorgi Merebashvili.
Bramka wyrównująca wprowadziła sporo chaosu w poczynania naszych piłkarzy. Spore zagrożenia na lewym skrzydle stwarzał Merebashvili. Bardzo zaostrzyła się też gra. Nad wydarzeniami na boisku trudno było zapanować arbitrowi Dominikowi Sulikowskiemu, który dopiero co zaczyna swoje sędziowanie na ekstraklasowym szczeblu. Efektem tego było aż pięć żółtych kartek pokazanych w sumie obu zespołom jeszcze przed przerwą. Sytuacja na boisku była na tyle napięta, że zaczęło pachnieć czerwoną kartką po ostrych zagraniach z oby stron.
Na szczęście w samej końcówce pierwszej odsłony Koroniarze wrócili do równowagi. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Marcina Cebulę do piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Adnan Kovacević. Bośniak zszedł na krótki słupek i strzałem głową z ostrego kąta zaskoczył Thomasa Dahne.
Tuż po przerwie Żółto-czerwoni podwyższyć prowadzenie. Doskonałym podaniem przed pole karne popisał się Pucko. Piłkę dobrze przyjął wprowadzony na boisko Zlatko Janjić, ale jego strzał był już zupełnie nieudany.
Koroniarze w dalszych fragmentach skupili się na groźnych kontrach. Doskonałe dwie okazje miał między innymi Elia Soriano, ale skutecznie interweniował bramkarz Wisły. Nic nie zapowiadało tego, że goście mogą w jakikolwiek sposób zagrozić naszej drużynie. Aż do 90 minuty... Wisła wykonywała rzut wolny... Po złym wybiciu do piłki dopadł Merebashvili, który przepięknym strzałem zerwał pajęczynę w bramce Matthiasa Hamrola. Mecz więc zakończył się wynikiem 2:2.