| Ekstraklasa
Zakończyć na plusie wyjazdowy bilans
W niedzielę podopieczni Gino Lettieriego rozegrają ostatni wyjazdowy mecz w tym roku kalendarzowym. Koroniarze we Wrocławiu zmierzą się w pogrążonym w kryzysie Śląskiem. Trzeba jednak do końca zachować czujność, żeby wrócić do Kielc z cennym kompletem punktów.
Kielczanie w tym sezonie na wyjazdach radzą sobie całkiem nieźle. Zanotowali do tej pory dokładnie trzy zwycięstwa, trzy remisy i trzy porażki. W przeważającej większości więc wracali do naszego miasta ze zdobyczą punktową. W niedzielę jest szansa jeszcze poprawić te statystki.
Śląsk bowiem mocno rozczarowuje, mimo silnej kadry. Wrocławianie zdobyli 17 punktów i znajdują się na 14. miejscu w tabeli z tylko punktem przewagi nad strefą spadkową Lotto Ekstraklasy. Kielczanie jednak nie zamierzają lekceważyć rywala. - Nie ma co patrzeć na tabelę. Musimy się skupić na sobie, zagrać jak najlepiej we Wrocławiu i ten mecz po prostu wygrać. Kilka razy w tym sezonie zdarzało się, że zespół w kryzysie zdobywał z nami punkty. Mam nadzieję, że w niedzielę do tego nie dopuścimy – stwierdził Marcin Cebula, pomocnik Korony.
Wrocławski klub chwyta się wszystkich sposobów, aby wyjść z kryzysu. W tym tygodniu pracę pierwszego trenera stracił Tadeusz Pawłowski, a zastąpił go dotychczasowy asystent, Paweł Barylski. - Nie wiem czy zmiana trenera im pomoże. Widać jednak, że mają większe aspiracje, chcą być dużo wyżej w tabeli. Ich problemy jednak nas nie obchodzą – przyznał „Ceba”.
Kieleccy piłkarze skupiają się przede wszystkim na walce na treningach. Dobra sytuacja kadrowa sprawiła, że trener Gino Lettieri ma do wyboru mnóstwo wariantów gry, w których może skorzystać z różnych zawodników. – Nikt nie jest pewny gry, bo trener lubi rotować składem. Nie wiadomo kto zagra, dlatego daję z siebie wszystko w treningu, żeby znaleźć się w pierwszej jedenastce – powiedział Marcin Cebula.
Początek niedzielnego meczu we Wrocławiu o godzinie 15.30. Oby to Korona po 90 minutach rywalizacji cieszyła się z kolejnego wyjazdowego zwycięstwa.