Podsumowanie rundy: BRAMKARZE
Rozpoczynamy nasze tradycyjne podsumowania gry piłkarzy Korony Kielce w zakończonej rundzie. Oczywiście na pierwszy ogień jak zwykle idą bramkarze ekipy Gino Lettieriego. Zapraszamy do lektury oraz do dyskusji!
Przed rozpoczęciem sezonu o tę pozycję w żółto-czerwonej drużynie było najwięcej obaw. Los jednak pokazał, że były one bezpodstawne. Wyrównana rywalizacja na treningach pomiędzy Matthiasem Hamrolem i Michałem Miśkiewiczem sprawiła, że obaj bramkarze Korony Kielce znajdowali się bardzo dobrej formie. Ogromna oczywiście w tym zasługa trenera Mirosława Dreszera, który dbał o rozwój naszych piłkarzy oraz wyeliminował błędy, które popełniali już na treningach.
Efekty pracy były zadowalające. W 20 meczach nasi bramkarze stracili 23 bramki. Tylko trzy inne zespoły w Lotto Ekstraklasie mogły się pochwalić lepszymi statystykami.
Matthias Hamrol:
Ekstraklasa: 19 meczów, 1710 minut, 1 żółta kartka, 1 obroniony rzut karny, 3 mecze bez straty bramki, 23 stracone bramki
Jesienią udowodnił, że posiada duży potencjał. Przed nim jeszcze sporo pracy, aby wybijać piłki z pozoru nie do obrony. Zyskał jednak już na tyle spokoju, że nasi obrońcy mają do niego spore zaufanie. Hamrol w 19 meczach nie schodził poniżej dobrego poziomu. Tylko w starciu ze Śląskiem na kieleckim stadionie popełnił bardzo poważny błąd, który kosztował nasz zespół bramkę. Potem było już tylko lepiej. W spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec bramkarz z polskim paszportem obronił nawet rzut karny. W sumie też w trzech meczach zachował czyste konto bramkowe.
Michał Miśkiewicz:
Ekstraklasa: 1 mecz, 90 minut, 1 mecz bez straconej bramki, 0 straconych bramek
Długo czekał na swój debiut w pierwszej ekipie Korony Kielce. Regularne i solidne treningi oraz gra w czwartoligowych rezerwach sprawiły, że utrzymywał wysoką formę. Kontuzja rywala w walce o pierwszy skład, pozwoliła mu zagrać w ostatnim meczu 2018 roku z Miedzią Legnica. W tym spotkaniu udowodnił, że ma aspirację do bycia numerem jeden między słupkami naszej bramki. Był bohaterem, wybronił wiele sytuacji i zakończył starcie z czystym kontem bramkowym. Ależ ciekawie zapowiada się rywalizacja Hamrola i Miśkiewicza podczas przygotowań do nowej rundy.
Paweł Sokół:
Puchar Polski: 1 mecz, 90 minut, 3 stracone bramki
Wielki talent, który wrócił do Korony Kielce po przygodzie w drużynach juniorskich w Manchesterze City. Piłka seniorska to jednak zupełnie inne realia, dlatego Paweł musiał na treningach udowadniać swoje wysokie umiejętności. Podczas przygotowań do sezonu w lepszej formie znajdował się Hamrol, dlatego to on stał się pierwszym bramkarzem kosztem młodego Sokoła. 18-letni zawodnik grał więc w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów i w kilku meczach IV ligi. W seniorskiej ekipie zadebiutował w Pucharze Polski w starciu z Wisłą Sandomierz. Musiał się jednak pogodzić ze stratą trzech bramek. Sokół w międzyczasie dostawał regularne powołania do reprezentacji Polski U-19, gdzie był podstawowym golkiperem. Wydawało się, że jego forma stale rośnie, ale właśnie na zgrupowaniu kadry w pechowy sposób złamał kość w śródstopiu, przez co stracił końcówkę „jesieni”.
W kolejnych dniach następne podsumowania!