| Ekstraklasa
Razem wygrajmy z liderem!
Po udanym wznowieniu sezonu Żółto-czerwoni w sobotę przywitają się z własnymi kibicami na Suzuki Arenie. Wsparcie będzie im niezwykle potrzebne, bo zmierzą się z Lechią Gdańsk, czyli aktualnym liderem tabeli Lotto Ekstraklasy.
Koroniarze jednak nie znajdują się wiele niżej od Lechii. Dzięki zwycięstwu 2:1 nad Arką w Gdyni, kielczanie awansowali na 4. pozycję w klasyfikacji naszej ligi. Cieszyć może też to, że do podium podopieczni Gino Lettieriego tracą jedynie dwa „oczka”.
Wywalczony po bardzo wyczerpującej walce korzystny wynik w Gdyni, pozwolił Koroniarzom nieco uciec od strefy walczącej o pierwszą ósemkę. - Dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i widzieliśmy tego rezultaty. Zespół był świetnie przygotowany fizycznie i podjął walkę do samego końca – cieszył się trener Korony. Chętnych klubów na Grupę Mistrzowską jest jednak wiele, dlatego inauguracyjna wygrana nie może uśpić czujności kielczan. Ścisk w klasyfikacji jest niesamowity, więc zaledwie jedna kolejka spotkań może znacznie przetasować pozycje w klasyfikacji.
Dlatego tak ważny jest mecz z bardzo silną Lechią Gdańsk, której marzenia sięgają do Mistrzostwa Polski. W poprzednim tygodniu podopieczni Piotra Stokowca pokazali, że rosnąca presja nie spętała im nóg. Lechiści wygrali 2:1 z Pogonią Szczecin, która przecież przed zimą prezentowała bardzo wysoką formę. - Lechia bardzo dobrze gra w defensywie i kontruje przeciwnika. Myślę, że podobnie będzie w sobotę – stwierdził Marcin Cebula, pomocnik Żółto-czerwonych.
Obu drużynom w równym stopniu będzie zależało na zwycięstwie, dlatego kluczowa będzie sytuacja kadrowa oraz dyspozycja dnia. Korona niestety nie będzie mogła skorzystać z Jakuba Żubrowskiego, który będzie pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek. Z drugiej strony swoją karę odpokutował Ivan Marquez, dlatego trener Lettieri będzie miał już zdecydowanie większe pole do manewru w defensywie.
Nie ma jednak co ukrywać, że niezwykle istotne będzie wsparcie kibiców na Suzuki Arenie. Żółto-czerwoni zawodnicy liczą, że sympatycy Korony tłumnie zjawią się na stadionie. W końcu drużyna zaczęła rok od zwycięstwa, a ostatni mecz na kieleckim obiekcie odbył się prawie dwa miesiące temu. - Przyjeżdża do nas lider i apeluję do kibiców, aby w sobotę pojawili się na stadionie w jak najliczniejszych gronie. Pokazaliśmy, że możemy grać o naprawdę duże cele. Oby kibiców było jak najwięcej, a my zrobimy wszystko, aby sprawić im radość i wygrać z liderem – mówi kapitan Żółto-czerwonych, Bartosz Rymaniak.
Początek meczu Korona – Lechia w sobotę o godzinie 20.30.