| Briefing
Trzeba po prostu wygrać
- W piątek liczy się tylko wygrana. Chcemy zaprezentować się jeszcze lepiej, niż to wyglądało na Cracovii. To są już rozgrywki o życie, dlatego wszyscy się będą starać, by awansować do pierwszej ósemki – powiedział trener Gino Lettieri na konferencji prasowej przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin. Na spotkaniu z dziennikarzami przebywał także Adnan Kovacević.
- Każdy z zawodników zdaje sobie z tego sprawę ile będą znaczyły te spotkania. W tym momencie musimy mieć nadzieję, że je wygramy i znajdziemy się w pierwszej ósemce – stwierdził Kovacević, który nie miał szczęścia w rywalizacjach z Lechem i Cracovią. - Miałem wyśmienitą sytuację z Lechem, ale nie byłem na nią przygotowany. Źle ułożyłem stopę i wyszło, jak wyszło. W Krakowie też nie podejrzewałem, że piłka nabierze takiej rotacji i akurat uderzy w to miejsce, gdzie była moja ręka. Niestety potem sędzia podyktował rzut karny…- przypomniał „Kova”.
- Po stracie gola w ostatnich sekundach meczu z Cracovią nasza sytuacja troszeczkę się skomplikowała. Jest jednak na to rozwiązanie. Trzeba skupić się na dwóch najbliższych spotkaniach i je po prostu wygrać. Podejrzewaliśmy, że będzie to bardzo ciężka końcówka sezonu. Naszym obowiązkiem jest zdobyć jak największej punktów – mówił bojowo nastawiony trener Lettieri.
Szkoleniowiec przypomniał, że pod presją są także inne zespoły. - Jak widać po ostatniej kolejce, nie tylko my się potknęliśmy. Punkty straciły też drużyny, z którymi rywalizujemy o pierwszą ósemkę, na przykład Wisła Kraków. Dla wszystkich nie będzie to łatwa końcówka sezonu. Staramy się jednak patrzeć tylko na siebie – powiedział trener.
Koroniarze, jak wszystkie zespoły w lidze zagrają już trzeci mecz w ciągu tygodnia. – To może nam sprawić trudność. To nie jest łatwe grać trzy spotkania w ciągu siedmiu dni. Mamy jednak więcej niż 11 zawodników. Trener może robić zmiany i na tyle rotować składem, żeby uzyskać jak najlepsze efekty. To nie jest tylko kwestia samego zmęczenia, ale tego, żeby dawać z siebie 100 procent. Widać było w ostatnich meczach, że po ustabilizowaniu składu graliśmy dobrze. Nie można jednak zapominać o tym, że jak dokonywaliśmy rotacji na różnych pozycjach, to też zdobywaliśmy punkty. Nie ma to więc aż takiego znaczenia. Czasem świeża krew też przydaje się do tego, żeby pomóc drużynie – przyznał Adnan Kovacević.