| Ekstraklasa
Ostatnie metry maratonu
Faza zasadnicza Lotto Ekstraklasy wkracza w decydujący okres. Wszystkie zespoły, które walczą o pierwszą ósemkę, czują oddech rywali. Wynik każdego pojedynczego spotkania może wywrócić tabelę do góry nogami. Korona po pechowej przegranej z Cracovią, musi wygrać z Zagłębiem na swoim stadionie.
To jest bardzo intensywny tydzień dla wszystkich zespołów, które występują w najwyższej polskiej lidze. W ciągu siedmiu dni każda z drużyn rozegra trzy spotkania, których rozstrzygnięcia mają szczególną wagę, zwłaszcza przy małych różnicach punktowych w klasyfikacji Lotto Ekstraklasy.
Dla Korony będzie to trzecie spotkanie z bezpośrednim rywalem w tabeli. Z Lechem podopieczni Gino Lettieriego zaliczyli remis, w Krakowie jednak musieli pogodzić się z porażką w dramatycznych okolicznościach. Jeszcze do 90. minuty utrzymywał się remis 1:1, ale w doliczonym czasie gry po konsultacji z VAR, sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny dla gospodarzy, który wykorzystał Airam Cabrera. Przegrana bardzo skomplikowała sytuację kielczan.
Teraz w starciu z Miedziowymi Koroniarze muszą pokazać nie tylko charakter, ale też to, że na ostatnich metrach maratonu do pierwszej ósemki zachowali nadmiar siły. Ta rywalizacja będzie kluczowa, dlatego nie dziwiła szczególna mobilizacja wśród Żółto-czerwonych. Wygrana z Zagłębiem jest teraz obowiązkiem.
Trzeba jednak było pamiętać o regeneracji, tak istotnej w obecnej sytuacji. Przy takim natężeniu meczowym nie było czasu na ciężkie treningi. Zespół skupił się przede wszystkim na kwestiach taktycznych, analizie meczu z Cracovią oraz znalezieniu mocnych i słabych punktów najbliższego przeciwnika.
Już przed analizą było jednak wiadomo, że Zagłębie będzie bardzo wymagającym rywalem. Miedziowi w tym roku prezentują bardzo wysoką formę i są jednym z najlepiej punktujących klubów od momentu wznowienia rozgrywek po przerwie zimowej.
Na szczęście Korona będzie miała w piątek atut własnego boiska. Żółto-czerwoni liczą na duże wsparcie ze strony kieleckiej publiczności. Przy zapełnionej po brzegi Suzuki Arenie będzie grało im się zdecydowanie lepiej z bardzo niewygodnym rywalem.
Starcie Żółto-czerwonych z Miedziowymi rozpocznie się w piątek o godzinie 18.00. Kto na ostatnich metrach maratonu zaliczy najlepszy finisz? Oby to Koroniarze przybliżyli się do upragnionej Grupy Mistrzowskiej!