| CLJ
Zwycięstwo rzutem na taśmę
Podopieczni Marka Mierzwy i Krzysztofa Mądzika niezliczoną ilość razy w tym sezonie udowadniali, że nie odpuszczają aż do ostatniej akcji meczu. Tak było i tym razem. Żółto-czerwoni pokonali Górnika Zabrze 2:1, a gola na wagę 3 punktów zapewnił w 88. minucie Kacper Rogoziński.
Górnik Zabrze U-18 - Korona Kielce U-18 1:2 (0:1)
Bramki: Eizenchart 61’ - Szelągowski 30’ (k), Rogoziński 88’.
Górnik U-18: Szymański – Chmielewski, Finga, Frankiewicz, Eizenchart – Flak, Zawada (56’ Lukoszek) – Borek (82’ Urbański), Matueszewski (46’ Ściślak) Budak (72’ Miłek) – Kawecki.
Korona U-18: Sokół – Gawlik, Bartosiak, Bujak, Kordas (52’ Długosz) – P. Lisowski, Prętnik – Szelągowski (65’ Sowiński), Piróg (56’ Petrović), D. Lisowski (80’ Rogoziński) – J. Górski.
Mimo tego, że mecz był rozgrywany na stadionie przy ul. Szczepaniaka, to Górnik był gospodarzem przez wzgląd na przełożone spotkanie z listopada.
W pierwszej połowie kielczanie mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. Rywale rzadko przedostawali się pod bramkę Korony, natomiast nie potrafili zagrozić bramce Pawła Sokoła. W 13. minucie po rzucie rożnym w polu karnym Górnika zrobiło się duże zamieszanie. Piłka wpadła do siatki po trafieniu samobójczym, ale sędzia uznał, że chwilę wcześniej jeden z kielczan faulował i nie uznał bramki.
Dwanaście minut później powinno być 1:0 dla Korony. Lisowski ze skrzydła świetnie dograł piłkę do nabiegającego w szesnastkę Piróga, ale ten strzelił wprost w bramkarza.
Żółto-czerwonym jeszcze przed przerwą udało się objąć prowadzenie. W 30. minucie po indywidualnej akcji, Piróg wdarł się w pole karne, ale został nieprzepisowo zatrzymany prze rywala i arbiter wskazał „na wapno". Karnego na gola – po pięknym uderzeniu pod poprzeczkę – zamienił Szelągowski.
W drugiej odsłonie kielczanie po strzale Szelągowskiego z rzutu wolnego mogli szybko podwyższyć prowadzenie. Pomocnik uderzał z bocznej strefy i skierował piłkę w okienko, ale ta minimalnie minęła bramkę. Po chwili Górnik doprowadził do wyrównania po niemal bliźniaczym uderzeniu. Tym razem to goście mieli rzut wolny blisko pola karnego z prawej strony boiska i piłka po dobrym strzale Eizencharta znalazła drogę do siatki.
W 73. minucie Korona stworzyła sobie wyborną sytuację na objęcie prowadzenia. Świetne prostopadłe podanie do Sowińskiego dało zawodnikowi sytuację sam na sam, jednak jego uderzenie było niecelne.
W 81. minucie Dominik Chmielewski brutalnie faulował w środku pola jednego z kielczan, a sędzia ukarał go żółtą kartką. Było to druga kartka dla tego zawodnika, dzięki czemu Korona kończyła mecz w przewadze.
Wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie, ponieważ Górnik cofnął się bardzo głęboko do defensywy, ale świetnym atakiem indywidualnym popisał się Długosz. Skrzydłowy wyłożył piłkę Rogozińskiemu, a ten po efektownym strzale z woleja dał Koronie upragnioną bramkę. W końcówce przewaga Korony rosła i żółto-czerwoni mieli szansę na dwa trafienia, ale ostatecznie końcowy wynik nie uległ zmianie.