| Briefing
Chcę udowodnić, że zasługuję na pierwszy skład
- Jest w nas bardzo duża złość. Każdy wie, że zabrało nam naprawdę niewiele. Poza meczem w Sosnowcu i u siebie z Wisłą Kraków, nie byliśmy gorsi od przeciwników. Być może zabrało nam trochę zimnej krwi w niektórych spotkaniach i szczęścia – mówił Łukasz Kosakiewicz przed spotkaniem z Piastem Gliwice.
- Czuliśmy, że mimo niekorzystnych wyników, nie graliśmy słabiej od przeciwników. Nie raz prowadziliśmy grę, ale traciliśmy głupie bramki. Został nam ostatni mecz fazy zasadniczej, ale wiemy jak wygląda sytuacja. Teraz będziemy robić wszystko, żeby zdobywać jak najwięcej punktów – kontynuował zawodnik Korony.
Koroniarze chcą w najbliższych tygodniach pokazać swoją wartość. - Nie będzie problemu z mobilizacją, widzę to po chłopakach w czasie treningu. Rozmawialiśmy po meczu z Zagłębiem. Musimy teraz zrobić wszytko, żeby udowodnić sobie i kibicom, że potrafimy grać w piłkę. Chcemy dać wszystkim uśmiech na twarzy, zdobywając w najbliższym meczu trzy punkty. Każdy na treningach daje 100 procent z siebie – przekonuje „Kosa”.
Przez Żółto-czerwonymi bardzo trudne starcie z Piastem Gliwice, który jest w samej czołówce Lotto Ekstraklasy. - Na każdy mecz wychodzi się z wiarą w zwycięstwo. Jakbym miał powiedzieć, że jedziemy po remis lub porażkę, to w ogóle bym się nie wybierał na mecz. Chcemy zakończyć sezon na jak najwyższym miejscu. W tej chwili jesteśmy na 10. miejscu, ale mam nadzieję, że powalczymy o te 9. miejsce – stwierdził Kosakiewicz.
„Kosa” od czterech spotkań nie oddaje miejsca w pierwszym składzie. - Każdy następny mecz daje mi wiarę w swoje umiejętności. Potrzebna jest ta regularna gra, bo wtedy forma wraca. Mam nadzieję, że z Piastem też zagram w pierwszym składzie i udowodnię, że na to zasługuję. Różne warianty trenujemy na treningach, dlatego w sobotę okaże się czy wystąpię i na jakiej pozycji – zakończył Łukasz Kosakiewicz.