To miejsce towarzyszy mi od samego początku pracy w Koronie
- Zwycięstwo być może będzie dla nas pozytywnym totemem w przyszłości, ponieważ to miejsce było przy mnie od momentu, gdy pracuję w Koronie. Tutaj wygraliśmy w Pucharze Polski 2:1, dzięki czemu zaczął się nasz udany sezon. Niedawno w Sosnowcu przegraliśmy i wszystko zaczęło się sypać. Dzisiaj znów wygrywamy, więc mam nadzieję, że teraz będzie to dla nas dobry sygnał - mówi trener Korony Kielce, Gino Lettieri.
Gino Lettieri (trener Korony Kielce):
- Dobre dzisiejszego dnia są zdobyte przez nas trzy punkty. Do końca pierwszej połowy powinniśmy wygrywać 3, a może i 4:0. Zdobyliśmy jednak tylko dwie bramki. Zaczęliśmy drugą odsłonę i chwilę później Zagłębie wyrównało, a my przestaliśmy grać swoją pikę. Na szczęście w ostatnich minutach zdobyliśmy dwie bramki i wynik zakończył się dla nas dobrze.
Być może będzie to dla nas pozytywny totem w przyszłości, ponieważ to miejsce było przy mnie od momentu, gdy pracuję w Koronie. Tutaj wygraliśmy w Pucharze Polski 2:1, dzięki czemu zaczął się nasz udany sezon. Niedawno w Sosnowcu przegraliśmy i wszystko zaczęło się sypać. Dzisiaj znów wygrywamy, więc mam nadzieję, że teraz będzie to dla nas dobry sygnał.
Chciałem wprowadzić na plac gry młodych zawodników przy wyniku 3:1. Rozmawiałem nawet o tym z Adnanem Kovaceviciem, że wprowadzę jego oraz młodego piłkarza. Jednak po wyrównaniu nie chciałem obciążać ich tak trudnym zadaniem i postanowiłem dać naprawić wynik doświadczonej kadrze.
Jestem zadowolony z występu Piotra Pierzchały. Nie popełnił rażących błędów. Może popracować nad agresywnością i szybszym podejściem do rywala, aby nie zostawić mu tak dużej przestrzeni.
Valdas Ivanauskas (trener Zagłębia Sosnowiec):
- Był to nasz ostatni mecz u siebie i chcieliśmy się pożegnać w dobrym stylu z naszymi kibicami. Niestety, to się nie udało. Za pierwszą połowę należą się podziękowania dla naszego bramkarza, Dawida Kudły, bo wybronił ze sto sytuacji i bardzo nam pomógł. Gdyby nie on mogliśmy przegrywać nawet 0:5. Po przerwie wyrównaliśmy, ale jeden błąd i kontra rywali sprawiła, że znów rywale wygrywali. Gratulacje dla Korony, było to zasłużone zwycięstwo. Daliśmy dzisiaj szansę kilku młodym zawodnikom, którzy debiutowali w Ekstraklasie. Nie było to łatwe zadanie, ale jest to przyszłość klubu. Pozostaje nam dobrze przygotować się do meczu z Płockiem.