| Ekstraklasa
Trenerzy po meczu Arka - Korona
Trzeba przyznać, że wynik 1:1 jest sprawiedliwy bo my byliśmy lepsi w pierwszej połowie, a Arka w drugiej. - Gino Lettieri
Gino Letteri:- Muszę się jeszcze uspokoić. W pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Graliśmy fajną, szybką i ofensywną piłkę i nie była to tylko ta okazja, kiedy strzeliliśmy bramkę na 0:1, ale i te okazje które Pućko i Papadopulos mieli też przed sobą, także pierwszą połowę mogę podsumować jako naprawdę bardzo dobrą w naszym wykonaniu. Tak naprawdę tylko pierwsze 10 minut wycofywaliśmy piłkę do tyłu, co nie do końca mi się podobało, ale cały obraz gry wyglądał naprawdę fajnie i wyglądał ofensywnie.
Kiedy Arka wyrównała na 1:1 utraciliśmy tą kontrole nad meczem, którą mieliśmy w pierwszej połowie i trzeba przyznać, że Arka rzeczywiście przejęła inicjatywę. W tamtym momencie kiedy Arka zaczęła kontrolować spotkanie, my zaczęliśmy słabo grać w środku pola, bardzo dużo piłek straciliśmy i oddawaliśmy Arce inicjatywę, co zapraszało ich tylko do tego żeby na własnym stadionie pokazali co potrafią. Trzeba przyznać, że wynik 1:1 jest sprawiedliwy bo my byliśmy lepsi w pierwszej połowie, a Arka w drugiej, tak naprawdę gdybyśmy mogli spojrzeć tak całkiem obiektywnie to ten wynik powinien zadowolić i nas i Arkę. Muszę naprawdę pochwalić trenera Arki Gdynia za to co zrobił z tym zespołem. Kiedy przypomnę sobie jak wyglądała ta drużyna w zeszłym sezonie jak i w tym, to co wykrzesał z nich na tę chwilę, naprawdę wielkie gratulacje.
Jacek Zieliński: - Z jednej strony można powiedzieć, że mamy punkt, mamy pierwszą bramkę, ale też mamy duży niedosyt, no bo szkoda tego meczu i myślę, że jakbyśmy zachowali więcej zimnej głowy, więcej spokoju czy większej jakości, to byśmy, prawdopodobnie, ten mecz wygrali. Jest punkt, przełamanie, kolejny mecz, który, może nie w całości ale dużymi fragmentami, pokazuje, że jakiś krok do przodu robimy, podnosimy się, wychodzimy z tego marazmu, także dużo nam jeszcze brakuje byśmy mogli powiedzieć, że to wszystko jest już przełamane. Słowa uznania dla moich chłopaków, którzy ciężkie momenty przetrzymali i przycisnęli Koronę ale na zwycięstwo już trochę zabrakło.