| Briefing
Gramy zbyt wolno
- Po tych dwóch latach pracy w Kielcach nadszedł dla nas trudny moment. Musimy się zastanowić jak to poprawić. Najgorsze jest to, że przeciwnik stworzył jedną okazję i straciliśmy bramkę. Z drugiej strony nie potrafiliśmy stworzyć żadnej klarownej sytuacji - mówił rozczarowany trener Gino Lettieri po przegranej z Pogonią Szczecin.
Kosta Runjaić: - Jesteśmy przeszczęśliwi, że zdobyliśmy w Kielcach komplet punktów. Był to mecz walki, nie było to łatwe zadanie dla moich zawodników. Szybka kontuzja spowodowała, że nie mogliśmy znaleźć stabilizacji, której potrzebowaliśmy. Nie byliśmy dostatecznie zorganizowani w pierwszej połowie. Po przerwie jednak skoncentrowaliśmy się na obronie i zamykaniu stref. Myślę, że nam się to udało. Niestety jednak nie wyprowadziliśmy żadnej kontry. Zawsze ciężko nam się gra przeciw Koronie. Dzisiaj jednak po średnim meczu zwyciężyliśmy. Moi zawodnicy zainwestowali bardzo dużo siły w tę rywalizację. Powrót do Szczecina będzie dla nas bardzo wesoły. Koronie życzę wszystkiego najlepszego w kolejnych spotkaniach tego sezonu.
Gino Lettieri: - Nie widzieliśmy dzisiaj dobrej gry w wykonaniu Korony i Pogoni. To był mecz walki, w którym za mało było piłki. Spotkanie zbyt szybko się rozstrzygnęło. Jeden strzał i od razu było 0:1. Potem po jednej i po drugiej stronie brakowało sytuacji strzeleckich, a gra przeniosła się na środek boiska.
- W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie. Mieliśmy nadzieję, że przyniesie to efekt, ale nie udało się. Nic nie dały trzy ofensywne zmiany. Podjąłem duże ryzyko, bo przeprowadziłem je w krótkim okresie. Gdy dochodzimy do 25. metra boiska, to tracimy pewność siebie. Nie mamy takich zawodników, którzy wzięliby ciężar gry na siebie i stworzyli sytuacje bramkowe.
- Po tych dwóch latach pracy w Kielcach nadszedł dla nas trudny moment. Musimy się zastanowić jak to poprawić. Najgorsze jest to, że przeciwnik stworzył jedną okazję i straciliśmy bramkę. Z drugiej strony nie potrafiliśmy stworzyć żadnej klarownej sytuacji.
- Pogoń po strzeleniu bramki dobrze się zachowała. Cofnęła się i nie pozwoliła nam zdobyć bramki wyrównującej. Gramy za wolną piłkę. Musimy wykonać dwa lub trzy podania, zanim zagramy piłkę do przodu. To jest nasz problem. Pracowaliśmy nad tym na treningach. Graliśmy na dwa kontakty. Kto pierwszy odebrał piłkę, miał zagrać piłkę do przodu. Niestety jeszcze nie widać tego w meczach.