| Briefing
Drużyna musi się pozbierać
Piłkarze Korony Kielce będą chcieli odzyskać zaufanie swoich fanów i udowodnić, że są w stanie dobrze zaprezentować się w piątek na murawie Suzuki Areny. - Za każdym razem jednak, oprócz spotkania z Górnikiem, walczyliśmy jak równy z równym - analizował występy swoich podopiecznych Gino Lettieri.
Musimy zaprezentować się dużo lepiej z Jagiellonią. Tonowałem nastroje na konferencji po pierwszym meczu z Rakowem. Mówiłem, że ta drużyna potrzebuje jeszcze czasu. Ten dołek przyszedł trochę później niż przewidywałem. Teraz chcemy zrobić wszystko, żeby to trwało jak najkrócej - rozpoczął Lettieri.
Według fizjoterapeuty są małe szanse, żeby Marquez zagrał. Według samego piłkarza szanse są większe. Oprócz Marqueza nie mamy żadnych poszkodowanych po spotkaniu z Górnikiem. Brakuje nam zawodników na dwóch pozycjach. Jeśli nie uda nam się ich pozyskać, to musimy obsadzić te pozycje piłkarzami, których mamy w kadrze. W meczu z Jagiellonią przewiduję od czterech do pięciu zmian w składzie - dodał trener.
Odkąd jestem w Koronie, to tak słabo jeszcze nie było. Rozmawialiśmy z zarządem, ale nie popadajmy w skrajności. W przerwie letniej straciliśmy dobrych piłkarzu, a ci którzy przyszli potrzebują trochę czasu, żeby przyzwyczaić się do realiów w naszej lidze. Z pierwszym zawodnikiem rozmowy są zaawansowane. Drugiego dalej szukamy. To nie jest tak, że powiemy sobie, że chcemy pozyskać dwóch piłkarzy i to od razu będziemy ich mieli. Musimy się też z nimi porozumieć. Jeśli nam się nie uda, to będziemy grali tą kadrą, którą mamy obecnie. Szukamy jednego zawodnika ofensywnego, a drugiego defensywnego na lewą lub prawą stronę obrony - zdradził szkoleniowiec.
Musimy zaangażować się bardziej niż z Górnikiem. Na obozie przygotowawczym trenowaliśmy bardziej piłkarskie i taktyczne aspekty. Być może piłkarze nie są jeszcze przyzwyczajeni, że trzeba tak dużo biegać. Każdy jednak już poznał realia polskiej ligi. Wiadomo, że trzeba biegać i walczyć. Potem dochodzą do tego elementy piłkarskie i taktyczne. Od dwóch lub trzech tygodni staramy się z drużyną dojść do poziomu, którego oczekuję - analizował Lettieri.
Jagiellonia jest zespołem, który od kilku lat liczy się w walce o tytuł. Mają fajnie wzmocniony skład. Wydali też na to trochę pieniędzy. Trochę też zarobili na transferach. Są bardzo wybiegani. Składając wszystko w całość, można powiedzieć, że Jagiellonia będzie bardzo trudnym przeciwnikiem. Z Rakowem i Legią były ciężkie warunki atmosferyczne, ale tam biegaliśmy i pokazaliśmy, że potrafimy grać - przyznał Włoch.
Drużyna musi się pozbierać i zrozumieć, że tylko razem można więcej osiągnąć. Będę pełen obaw, jeśli z każdym kolejnym meczem moja drużyna będzie dużo gorsza od przeciwnika. Za każdym razem jednak, oprócz spotkania z Górnikiem, walczyliśmy jak równy z równym. Niestety we wszystkich spotkaniach jest około dwóch zawodników, którzy grają poniżej oczekiwań. Przez to w niektórych sytuacjach tracimy piłki. Potem to się mści. Na Górniku do 0:1 prezentowaliśmy się na równi z przeciwnikiem. Na tym może polegać problem. Pracę tych dwóch zawodników, musi nadrobić dziewięciu, których jest na boisku. Radin jest w coraz lepszej dyspozycji. Pozyskaliśmy też Lioiego. Konkurencja już się zwiększyła. Jeśli doszłoby dwóch kolejnych piłkarzy, to będzie jeszcze większa. Piłkarze musza czuć, że nie mają zawsze zagwarantowanego miejsca w pierwszym składzie - zakończył trener.