| Rezerwy
Pierwsza porażka rezerw w III lidze
- Walczyliśmy, a to jest dla mnie najważniejsze, bo do samego końca chcieliśmy odwrócić wynik - powiedział, po przegranym meczu z Wisłą Puławy, Sławomir Grzesik.
Obie drużyny prowadziły równą grę do 25 minuty. Już w 9. minucie, Paweł Lisowski popędził na bramkę rywali, ale tuż przed strzałem został zablokowany, przez jednego z obrońców Wisły Puławy. Koroniarze przeprowadzili jeszcze kilka ciekawych akcji, lecz każda z nich kończyła się przed polem karnym.
Goście odpowiedzieli w 26. minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony, do bramki nie potrafił trafić zawodnik Wisły. Od tego momentu, to goście zaczęli częściej zagrażać bramce Korony. Zwieńczeniem tej dominacji, była zdobyta bramka w 38. minucie, kiedy to przepięknym strzałem z prawej strony pola karnego, popisał się Zmorzyński.
Korona od razu wzięła się do odrabiania strat, jednak do końca pierwszej połowy, wynik nie uległ już zmianie.
Obie drużyny prowadziły równą grę do 25 minuty. Już w 9. minucie, Paweł Lisowski popędził na bramkę rywali, ale tuż przed strzałem został zablokowany, przez jednego z obrońców Wisły Puławy. Koroniarze przeprowadzili jeszcze kilka ciekawych akcji, lecz każda z nich kończyła się przed polem karnym.
Goście odpowiedzieli w 26. minucie meczu, kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony, do bramki nie potrafił trafić zawodnik Wisły. Od tego momentu, to goście zaczęli częściej zagrażać bramce Korony. Kwintesencją tej dominacji, była zdobyta bramka w 38. minucie. Przepięknym strzałem, z prawej strony pola karnego popisał się Zmorzyński.
Korona od razu wzięła się do odrabiania strat, jednak do końca pierwszej połowy, wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej odsłonie tego spotkania, Korona kontynuowała swoje próby doprowadzenia do wyrównania. Już kilka minut po rozpoczęciu Piotr Pierzchała staną przed szansą zdobycia gola z rzutu karnego, ale jego strzał wybronił Paweł Socha. Kielczanie przeważali przez całą drugą połowę, tworząc sobie akcję za akcją, ale większość prób kończyła się tuż przed polem karnym. Duże ożywienie w ofensywie wniósł Mateusz Sowiński, który pojawił się na placu gry w drugiej części spotkania. Aktywniejszy, niż w pierwszej połowie był również Petrović, który swoimi dryblingami, szybko znajdywał się w polu karnym. W samej końcówce meczu, podopieczni Sławomira Grzesika przycisnęli drużynę z Puław, ale nie udało mi się doprowadzić do wyrównania i pierwsza porażka w III lidze stała się faktem.
- Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Widziałem Wisłę w grze, jest to dobry zespół, który niedawno spadł z II ligi, i chce szybko do niej wrócić. Ten mecz mógł się różnie potoczyć. Walczyliśmy, a to jest dla mnie najważniejsze, bo do samego końca chcieliśmy odwrócić wynik. Kluczowym momentem było wybroniony rzut karny. Późniejsza sytuacja Petrovicia z rzutu rożnego, gdzie już widziałem piłkę w bramce. Jakbyśmy jedną okazję wykorzystali, to mielibyśmy punkt, na który zasłużyliśmy – podsumował spotkanie Sławomir Grzesik.
Korona II Kielce – Wisła Puławy 0:1 (0:1)
Bramki: 38’ Zmorzyński
Korona II Kielce: Kukić – Pierzchała, Bujak(77’ Górski), Prętnik, P. Lisowski(55’ Sowiński), Piróg, Szymusik(28’ Jopkiewicz), D. Lisowski(61’ Szelągowski), Petrović, Sewerzyński(46’ Dziubek), Jukić.
Wisła Puławy: Socha – K. Puton, Kobiałka( 71’ Zuber), Wojczuk, W. Puton(88’ Barański), Kiczuk, Rogala, Wolanin, Chudoba(67’ Żelisko), Zmorzyński(76’ Kasprzycki), Pigiel( 61’ Stanisławski).