| Briefing
Zrobimy wszystko, aby tegoroczne rozgrywki na Suzuki Arenie zakończyć zwycięstwem
- W meczu z Arką mieliśmy swoje szanse, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać, a wtedy nie można liczyć na komplet punktów. Teraz zrobimy wszystko, aby tegoroczne rozgrywki na Suzuki Arenie zakończyć zwycięstwem - powiedział przed niedzielnym spotkaniem z Pasami kapitan Korony, Adnan Kovacević.
- W meczu z Arką mieliśmy swoje szanse, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać, a wtedy nie można liczyć na wygraną. Teraz czeka nas starcie z Cracovią - bardzo trudnym przeciwnikiem, który jest w dobrej formie. Wiemy również, że są groźni ze stałych fragmentów gry, natomiast zrobimy wszystko, aby tegoroczne rozgrywki na Suzuki Arenie zakończyć zwycięstwem - podkreślił obrońca.
- W meczu z Arką brakowało nieco szczęścia oraz skuteczności. Wierzę natomiast, że w spotkaniu z Cracovią trafimy do siatki rywali - dodał "Kova".
W tym sezonie kapitan Korony ujrzał już trzy żółte kartki, dlatego w starciu z Pasami będzie musiał uważać, aby nie obejrzeć kolejnego napomnienia, które wykluczyłoby go z ostatniego w tym roku meczu z Pogonią Szczecin. - Ostatnią kartkę uważam, że dostałem za nic, natomiast taka była decyzja sędziego i trzeba ją uszanować. Teraz muszę uważać w spotkaniu z Cracovią, abym był do dyspozycji na kolejną potyczkę z Pogonią - powiedział.
- Atmosfera w szatni jest dobra. Nie chcemy wrócić do negatywnej serii, choć wiemy, że sytuacja jest trudna i znów jesteśmy w strefie spadkowej, dlatego w dwóch ostatnich meczach musimy zagrać najlepiej jak potrafimy, aby uzyskać dobry wynik - stwierdził zawodnik.
- Nie wiem czy niedzielny mecz z Cracovią będzie moim ostatnim na Suzuki Arenie. Zobaczymy jak to się wszystko ułoży zimą, czy przyjdzie jakaś oferta z której ja i klub będziemy zadowoleni. Wtedy będziemy mogli rozmawiać o odejściu z Korony - zaznaczył kapitan żółto-czerwonych.
- Chcemy na koniec roku pożegnać się z kibicami zwycięstwem, ponieważ zasłużyli na to, abyśmy po końcowym gwizdku mogli wspólnie cieszyć się z trzech punktów - zakończył Kovacević.