| Ekstraklasa
Ważne zwycięstwo z ŁKS-em
W pierwszym meczu, po powrocie do Korony trenera Bartoszka, żółto-czerwoni pokonali na Suzuki Arenie ŁKS Łódź 1:0. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył z rzutu karnego kapitan drużyny, Adnan Kovacević.
Korona Kielce - ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
Bramki: 53' Kovacević (k.)
Korona: Kozioł - Spychała, Kovacević, Tzimopoulos, Szymusik - Radin (73' Kiełb), Gnjatić, Żubrowski - Pucko, Cecarić (31' Zalazar), Forsell (90' Lisowski).
ŁKS: Malarz - Bogusz, Moros, Dąbrowski, Vidmajer - Trąbka (79' Corral), Dominguez (60' Pirulo), Srnić, Guima, Ratajczyk - Wróbel (61' Sekulski).
Żółte kartki: Tzimopoulos.
Z okazji Dnia Kobiet piłkarze i sędziowie na murawę Suzuki Areny wyszli w eskorcie Pań. Później na boisku zawodnicy rozpoczęli walkę o ważne punkty, ponieważ obydwa zespoły plasowały się na ostatnich miejscach w tabeli, stąd jedynie zwycięstwo zwiększało szansę na nadrobienie strat do rywali.
W pierwszej odsłonie nieznaczną przewagę mieli kielczanie, którzy częściej utrzymywali się przy piłce, jednak gracze ŁKS-u skutecznie skupili się na defensywie, przez co podopiecznym trenera Bartoszka ciężko było przedrzeć się pod pole karne rywali. Do przerwy praktycznie żadna z ekip nie stworzyła sobie stuprocentowej sytuacji, a większość akcji kończyła się przed "szesnastką" obu zespołów.
Po zmianie stron żółto-czerwoni natychmiast ruszyli do ataku, a na efekty nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie w polu karnym, po kontakcie z rywalem, upadł Mateusz Spychała i choć najpierw arbiter nie dopatrzył się tam faulu, to po skorzystaniu z wideoweryfikacji zmienił decyzję, dyktując rzut karny dla Korony. Do "jedenastki" podszedł Adnan Kovacević i precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce, wyprowadzając zespół na prowadzenie.
Zdobyta bramka sprawiła, że gra stała się bardziej otwarta, przez co obydwie drużyny częściej zaczęły dochodzić do sytuacji strzeleckich. W 57. minucie na próbę z dystansu zdecydował się Petteri Forsell, ale ze sporymi problemami futbolówkę zdołał odbić Arkadiusz Malarz. Chwilę później z podobnej odległości uderzy Milan Radin, jednak tym razem piłka poszybowała obok słupka.
W kolejnych minutach Koroniarze wciąż dążyli do podwyższenia wyniku. W 69. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Forsell, jego strzał zdołał wybronić Malarz, który równie skutecznie interweniował kilka sekund później przy dobitce Radina. Dobra postawa golkipera ŁKS-u uchroniła łodzian również chwilę później przed stratą gola, gdy 39-latek obronił strzał Kovacevicia. Goście odpowiedzieli w 72. minucie, kiedy próbą z dystansu zaskoczyć Kozioła spróbował Ricardo Guima, ale nie trafił w światło bramki, podobnie jak kilka chwil później Adam Ratajczyk.
W ostatnim kwadransie łodzianie zwiększyli siły w ataku, licząc na zdobycie bramki wyrównującej, jednak wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty pozostały w Kielcach. Dzięki temu zwycięstwu żółto-czerwoni wyprzedzili w tabeli Arkę Gdynia, zmniejszając jednocześnie stratę do 13. Wisły Kraków.