Zobaczymy, czy będzie to wymiana ciosów, czy może piłkarskie szachy
- Ciężko powiedzieć czego się można spodziewać po Piaście, bo tak naprawdę ta przerwa mogła troszkę pozmieniać zachowania boiskowe oraz taktyczne w tej drużynie. Zobaczymy w piątek, jak ten mecz się ułoży i kto wie, czy to będzie wymiana ciosów, czy może piłkarskie szachy - podkreślił bramkarz Korony Kielce Marek Kozioł.
Nie dało się rozpocząć ligi lepiej. Jak taka wygrana wpływa na morale?
Marek Kozioł: - Rozpoczęliśmy tę nową rzeczywistość od wygranej i to oczywiście cieszy. Chcieliśmy od tego zacząć i te zwycięstwa teraz do końca sezonu będą nam niezbędne, bo potrzebujemy punktów, aby prześcignąć rywali w tabeli. To na pewno wpłynęło bardzo dobrze na nasze morale i będziemy chcieli to pokazać w następnych meczach.
Jakie uczucia towarzyszyły drużynie, kiedy Wisła jako pierwsza strzeliła bramkę? Czy przeszła przez głowę taka myśl „znowu się zaczyna”, pojawiło się zwątpienie?
- Oczywiście, jak pierwsi tracimy bramkę, to nie jest zbyt komfortowa sytuacja. Faktycznie ten sezon, który trwa nas nie rozpieszcza i taka stracona bramka zaraz po rozpoczęciu tych rozgrywek mogła podciąć nam skrzydła. Cieszę się, że drużyna dobrze zareagowała i po bramce Adnana dostaliśmy wiatru w żagle oraz potrafiliśmy kontrolować to spotkanie już do końca. Wygraliśmy 4:1, także jak najbardziej udany mecz.
Mecz z Wisłą pokazał, że przez epidemię nie straciłeś dobrej formy. Jak się czujesz po powrocie?
- Cieszę się, że takie zdanie tutaj słyszę. Na pewno pracowaliśmy przez tę przerwę w tym kierunku, żeby tej formy nie stracić, a ją podtrzymać i cieszę się, iż właśnie udało się pokazać z dobrej strony w ostatnim meczu.
Jak się grało przy pustych trybunach i w nowych okolicznościach?
- Jest to coś innego, bo mecz z kibicami jednak dodaje tego smaczku i przede wszystkim gra się też dla kibiców. Szkoda, że ich na razie nie ma, ale trzeba się cieszyć, iż jest w planach powrót na trybuny. Czekamy na kibiców i wsparcie, które na pewno będzie nam do końca sezonu bardzo potrzebne.
Czy spodziewasz się wymiany ciosów z Piastem? Czy może wyrachowanej gry?
- Ciężko powiedzieć czego się można spodziewać po Piaście, bo tak naprawdę ta przerwa mogła troszkę pozmieniać zachowania boiskowe oraz taktyczne w tej drużynie. Zobaczymy w piątek, jak ten mecz się ułoży i kto wie, czy to będzie wymiana ciosów, czy może piłkarskie szachy.
Co zrobić, żeby nie dać sobie strzelić tylu bramek co Wisła Kraków?
- Trzeba grać solidnie przede wszystkim w obronie. Cała drużyna ma obowiązek defensywnie sobie pomagać i ta defensywa musi być żelazna. Łatwo się mówi, gorzej to się robi na boisku, bo te mecze się różnie układają oraz różne są momenty w meczu.
Na kogo z drużyny Piasta trzeba najbardziej uważać?
- Piast pokazał, że cała drużyna to jeden wielki kompakt. Zaczęli te rozgrywki bardzo dobrze, także nie można tutaj wystawiać indywidualnych laurek, tylko trzeba być przygotowanym. Musimy wyjść na boisko i pokazać wyższość nad rywalem.
Skąd twoim zdaniem wziął się błąd Adnana Kovacevicia przy golu dla Wisły? Chciał do ciebie zgrywać piłkę?
- Omawialiśmy tę sytuację na gorąco w szatni, bo faktycznie troszkę dziwnie to wyglądało. Będę go bronił, bo to boisko lane przed meczem oraz w przerwie i w niektórych miejscach było mokre, a w innych suche i ta piłka inaczej się zachowywała. Jemu się nienaturalnie odbiła i szkoda, że ta bramka została stracona, ale bramki padały i padać będą w różnych okolicznościach. Dobrze zareagowaliśmy, „Kova” się zrewanżował, dodał nam skrzydeł, także nie ma tego złego.
Ogólnie ze współpracy z linią defensywną możesz być zadowolony?
- Jestem zadowolony, na pewno po wygranym meczu, chociaż zaczęliśmy w nowym ustawieniu, bo odszedł od nas Ivan Marquez, który cały czas występował na pozycji stopera. Teraz wskoczył za niego „Greko” i nie można mu nic zarzucić. Staramy się tworzyć kompakt w tej obronie, podpowiedziami sobie pomagać oraz grać tak, by nie tracić tych bramek.
Cztery gole Korony, cztery Piasta. Szykuje się mecz, w którym bramkarzom nie powinno zabraknąć pracy?
- Dokładnie tak. Piast też wysoko wygrał w poprzedniej kolejce, więc zapowiada się ciekawe spotkanie, przynajmniej w teorii. W praktyce te mecze różnie się układają oraz mają swoje historie, także musimy poczekać do piątku i będziemy mądrzejsi po samym spotkaniu.
Korona, nawet jak była w słabszej formie, rozgrywała z Piastem zazwyczaj dobre mecze. To rywal, który stylem gry chyba wam odpowiada?
- Ciężko mi się wypowiedzieć w tej kwestii, bo ja w barwach Korony rozegrałem tylko jeden mecz z Piastem. Poczekamy do meczu i jeśli wygramy, to na pewno nam odpowiada.