| Ekstraklasa
Bashkirov wypunktował Koronę. Kielczanie przegrywają z Zagłębiem
Porażką 1:2 zakończył się dla Korony mecz 33. kolejki PKO Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. Dla żółto-czerwonych gola z rzutu wolnego zdobył Petteri Forsell, z kolei u gospodarzy na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Yevgeni Bashkirov.
Zagłębie Lubin - Korona Kielce 2:1 (1:1)
Bramki: 21', 67' Bashkirov - 45' Forsell.
Zagłębie: Hładun - Tosik, Kopacz, Guldan, Balić - Bashkirov, Poręba (83' Pakulski), Drażić (69' Szysz), Żivec (58' Starzyński) - Bohar, Białek.
Korona: Kozioł - Spychała, Kovacević, Tzimopoulos, Szymusik - Kiełb (75' Szelągowski), Radin, Forsell, Gnjatić, Lisowski (77' Lioi) - Papadopulos (86' Długosz).
Żółte kartki: Spychała, Tzimopoulos.
Po ponad dwóch tygodniach piłkarzom Korony znów przyszło się mierzyć z Miedziowymi. Dla obydwu drużyn była to jednocześnie czwarta w tym sezonie potyczka - wcześniejsze zakończyły się zwycięstwem Zagłębia na Suzuki Arenie w pierwszej rundzie Pucharze Polski (1:0), ligowym zwycięstwem żółto-czerwonych w Kielcach (1:0) oraz niedawnym remisem w Lubinie 1:1.
W piątkowym starciu trener Maciej Bartoszek nie miał łatwego zadania przy doborze wyjściowej jedenastki. Ze względu na kartki na Dolny Śląsk nie pojechali Marcin Cebula, Jakub Żubrowski i Michael Gardawski. Z kolei w szeregach rywali, z tego samego powodu zabrakło Alana Czerwińskiego.
Spotkanie żółto-czerwoni rozpoczęli od wysokiego pressingu, próbując odebrać piłkę Miedziowym już na ich połowie. Pierwszy groźny strzał Koroniarze oddali w 13. minucie, kiedy do rzutu wolnego sprzed pola karnego podszedł Petteri Forsell, jednak futbolówka po uderzeniu Fina poszybowała tuż obok bramki. Gospodarze nie pozostali dłużni i osiem minut później na bezpośredni strzał z pierwszej piłki zdecydował się Yevgeni Bashkirov, skutecznie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.
Zdobyty gol dodał gospodarzom "wiatru w żagle", co szybko przełożyło się na kolejne akcje bramkowe. W 28. minucie strzałem z bliska Marka Kozioła próbował pokonać Damjan Bohar, jednak górą okazał się bramkarz Korony, z kolei chwilę później dobitka Bartosza Białka okazała się niecelna. 10 minut później młody napastnik Zagłębia znów stanął przed szansą podwyższenia wyniku, ale po raz kolejny świetnie w bramce interweniował golkiper kielczan.
Do końca pierwszej połowy gospodarze próbowali kontrolować przebieg meczu, jednak w samej końcówce kielczanie przeprowadzili dwie groźne akcje. Najpierw na strzał z ponad 25 metrów zdecydował się Jacek Kiełb, jednak Dominik Hładun, z problemami, ale skutecznie opanował futbolówkę. Chwilę później Koroniarze wywalczyli rzut wolny przed "szesnastką", a do piłki podszedł niezawodny Forsell, który potężnym uderzeniem w okienko doprowadził do wyrównania.
Po zmianie stron Koroniarze groźnie zaatakowali w 54. minucie, kiedy po składnej akcji na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Ognjen Gnjatić, jednak skutecznie w bramce interweniował Hładun. Bramkarz Miedziowych do sporego wysiłku zmuszony został również cztery minuty później, przy bezpośrednim uderzeniu Forsella z rzutu wolnego, kiedy kielczanie ostatecznie wywalczyli rzut rożny.
Po słabszym początku drugiej odsłony, z upływem kolejnych minut gospodarze zaczęli częściej dochodzić do sytuacji strzeleckich. W 67. minucie po raz kolejny dał o sobie znać Bashkirov, który znów pokusił się na strzał z dystansu, po którym futbolówka znalazła drogę do bramki Korony.
Po tym trafieniu Zagłębie wciąż dążyło do podwyższenia wyniku, aby uniknąć nerwowej końcówki meczu. W ostatnim kwadransie pokonać Kozioła próbowali m.in. Patryk Szysz i Sasa Balić, jednak obydwaj piłkarze nie znaleźli ostatecznie sposobu na golkipera Korony i spotkanie zakończyło się zwycięstwem Miedziowych 2:1.