Mam nadzieję, że strzelimy nie jedną, a dwie lub trzy bramki więcej od przeciwnika
- Niełatwo będzie pokonać Arkę, co widać po ich meczach, na których zostawiają sporo zdrowia. Zapowiada się fajne spotkanie i mam nadzieję, że strzelimy nie jedną, a dwie lub trzy bramki więcej od przeciwnika, czego bardzo chętnie bym sobie życzył - podkreślił przed piątkowym starciem pomocnik żółto-czerwonych, Jacek Kiełb.
Podczas konferencji "Ryba" zadeklarował chęć pozostania w Kielcach, bez względu na to, czy zespół będzie występować w Ekstraklasie, czy I lidze. - Co by się nie działo, to chciałbym tutaj zostać i pomagać drużynie, aczkolwiek czas pokaże co dalej. Niedawno spotkałem się z prezesem w innej kwestii i sam poprosiłem, aby nie poruszać jeszcze sprawy nowego kontraktu, ponieważ mamy do rozegrania kilka spotkań i to jest w tym momencie najważniejsze - podkreślił.
W tabeli kielczan i gdynian dzielą jedynie trzy punkty, stąd piątkowa potyczka na Suzuki Arenie powinna być niezwykle zacięta. - Nie łatwo będzie pokonać Arkę, co widać po ich meczach, na których zostawiają sporo zdrowia. Zapowiada się fajne spotkanie i mam nadzieję, że strzelimy nie jedną, a dwie lub trzy bramki więcej od przeciwnika, czego bardzo chętnie bym sobie życzył - odparł zawodnik.
Pytany o swoją kondycję zapewnił, że okres przygotowawczy przepracował bardzo solidnie. - Te mecze jednak się nakładają na siebie i nie ma tej świeżości. Muszę natomiast pochwalić tych młodszych zawodników, którzy wchodzą na murawę i wnoszą jakość do drużyny. Jeśli chłopaki będą dalej ciężko trenować, to na pewno dostarczą kibicom wiele radości - ocenił Kiełb.
- Czy pomagam na treningach młodym zawodnikom? O to już musicie ich zapytać, bo ja powiem wam jedno, a oni drugie (śmiech). Ja ze swojej strony otrzymywałem wsparcie od różnych piłkarzy, dużo im zawdzięczam, stąd też chciałbym być zapamiętany w ten sposób u młodszych kolegów. Wiadomo, czasami są to jakieś nerwowe uwagi podczas zajęć, natomiast później staram się to stonować. Zdaję sobie sprawę, iż ci zawodnicy dopiero wchodzą w "świat piłki", fajnie, że dostają szansę i mam nadzieję, że Korona będzie miała pociechę nie z jednego, a paru chłopaków - zaznaczył "Ryba".
Na koniec piłkarz zaprosił fanów do przyjścia na Suzuki Arenę, aby na żywo obejrzeć starcie Korony z Arką. - Ze swoim klubem trzeba być na dobre i na złe. Nie zawsze jest łatwo, ale w każdym momencie, szczególnie tym trudnym, potrzebujemy waszego wsparcia - podkreślił pomocnik Korony.