| Ekstraklasa
Młodzież nie zawiodła. Zwycięstwo na pożegnanie Ekstraklasy
Zwycięstwem zakończyli tegoroczne zmagania PKO Ekstraklasy piłkarze Korony Kielce. W sobotę pokonali na Suzuki Arenie ŁKS Łódź 2:0. Bramki dla żółto-czerwonych zdobyli 16-letni Iwo Kaczmarski oraz niespełna 18-letni Daniel Szelągowski.
Korona Kielce - ŁKS Łódź 2:0 (0:0)
Bramki: 72' Kaczmarski, 89' Szelągowski
Korona: Osobiński - Spychała, Kovacević, Seweryś, Gardawski - Gnjatić (46' Kaczmarski), Radin (64' Sowiński) - Cebula (77' Lisowski), Żubrowski, Kiełb - Szelągowski
ŁKS: Arndt - Grzesik (62' Wolski), Sobociński (73' Moros Gracia), Dąbrowski, Klimczak - Pirulo, Rozwandowicz, Trąbka, Srnić, Ratajczyk - Wróbel (59' Sekulski)
Żółte kartki: Żubrowski, Spychała - Wolski
W ostatnim ligowym starciu trener Maciej Bartoszek - tak jak zapowiedział na przedmeczowej konferencji - w wyjściowym składzie postawił na kilku młodych graczy, jednocześnie dając szansę pożegnania się z kibicami Adnanowi Kovacevicowi, Ognjenowi Gnjaticowi, Michałowi Gardawskiemu, Kubie Żubrowskiemu i Marcinowi Cebuli, którzy po sezonie odejdą z Korony. Od pierwszych minut zagrali także m.in. Kuba Osobiński, Radek Seweryś czy ponownie Daniel Szelągowski.
Na początku spotkania lepiej prezentowali się goście, którzy juz w 2. minucie mogli objąć prowadzenie po strzale Jana Grzesika, na szczęście piłka odbiła się od poprzeczki i pozostała na murawie. Chwilę później Koroniarze ruszyli z szybkim kontratakiem, po którym Marcin Cebula zdołalł zgrać futbolówkę do wbiegającego Daniela Szelągowskiego, jednak uderzenie młodego napastnika w porę zablokowali defensorzy ŁKS-u.
Później mecz wciąż był wyrównany, jednak w obydwu zespołach mocno zawodziła skuteczność. Swoje szanse na zdobycie gola zmarnowali m.in. Maksymilian Rozwandowicz i Maciej Dąbrowski, dla Korony trafienia mogli zanotować Jacek Kiełb i Cebula.
Po zmianie stron lepszy początek zaliczyła Korona. W 49. minucie na strzał sprzed pola karnego pokusił się Szelągowski, jednak jego próbę, ze sporymi problemami, obronił jednak Dawid Arndt. Kilka chwil później, po szybkiej wymianie podań, futbolówkę z kilku metrów próbował posłać do siatki Spychała, jednak w tym przypadku nieznacznie chybił.
Kielczanie wciąż nie ustępowali, kreując sobie kolejne okazje. W 56. minucie z futbolówką w polu karnym znalazł się Kiełb, przełożył ją na prawą nogę i uderzył, jednak ta odbiła się od słupka i pozostała na murawie. 10 minut po tej akcji na groźny strzał z dystansu zdecydował się wprowadzony chwilę wcześniej Sowiński, ale tym razem skutecznie, choć z problemami, interweniował Arndt.
Ataki kielczan w końcu przyniosły upragniony efekt w 72. minucie. Wówczas lewą stroną boiska pobiegł z piłką Szelągowski, dojrzał wbiegającego w pole karne Iwo Kaczmarskiego, który pomimo asysty obrońców ŁKS-u, umieścił futbolówkę w siatce, stając się jednocześnie najmłodszym strzelcem w historii klubu.
W ostatnim kwadransie goście próbowali jeszcze doprowadzić do wyrównania, jednak albo na ich drodze stawał dobrze interweniujący Kuba Osobiński, bądź ich strzały były niecelne. Koroniarze z kolei w samej końcówce zdołali przeprowadzić jeszcze szybki kontratak, po którym piłkę do bramki posłał Szelągowski, podwyższając wynik meczu. Po chwili sędzia Szymona Marciniak zakończył spotkanie i po raz ostatni w tym sezonie z trzech punktów mogli cieszyć się kielczanie.