Korona zwycięsko zaczyna sezon w Kielcach!
Udany powrót Korony na Suzuki Arenę! Kielczanie w drugiej kolejce Fortuna 1 Ligi po emocjonującym meczu pokonali 3:2 GKS 1962 Jastrzębie.
Korona Kielce - GKS 1962 Jastrzębie 3:2 (2:1)
Bramki: 2' Kiełb, 21' Łysiak, 90' z karnego Thiakane - 27' Rumin, 82' Mróz
Korona: Kozioł - Szymusik, Tzimopoulos, Szarek, Grzelak (74' Kordas) - Podgórski (68' Długosz), Kaczmarski (68' Sowiński), Cetnarski (72' Basiuk), Kiełb (72' Firlej) - Łysiak - Thiakane
GKS 1962: Pawełek - Bondarenko, Słodowy, Skórecki (87. Szczęch), Ali - Szcześniak, Kulawik, Feruga, Mróz - Zejdler (65' Jadach), Rumin (65' Szczepan)
Żółte kartki: Podgórski, Sowiński - Zejdler
Spotkanie nie mogło się lepiej rozpocząć dla podopiecznych Macieja Bartoszka. Korona od początku z animuszem ruszyła na rywali. I już w drugiej minucie kielczanie objęli prowadzenie. Z prawej strony znakomicie dośrodkował Jacek Podgórki, a głową piłkę idealnie zmieścił kapitan Jacek Kiełb.
Jastrzębianie po takim otwarciu spotkania potrzebowali kilku minut, aby się otrząsnąć. Ale potem przejęli inicjatywę na Suzuki Arenie. Zespół prowadzony przez Pawła Ścieburę starał się szybko rozgrywać piłkę i szukać swoich szans po akcjach bocznymi sektorami boiska. Dwukrotnie groźnie kieleckiej defensywie urywał się Patryk Skórecki, ale jego strzały mijały bramkę Marka Kozioła.
Ofensywne zakusy GKS-u Korona ostudziła w 21. minucie. Gospodarze wyprowadzili wzorcowy kontratak. Znów znakomitym ostatnim podaniem popisał się Podgórski, a pięknym strzałem Mariusza Pawełka pokonał Paweł Łysiak.
Goście sześć minut później odpowiedzieli jednak kontaktową bramką. W 27. minucie złe ustawienie obrony Korony i zamieszanie w kieleckim polu karnym wykorzystał Daniel Rumin. Do końca pierwszej połowy przeważali już podopieczni trenera Bartoszka. Stworzyli sobie jeszcze kilka okazji, ale tym razem strzały kielczan mijały bramkę Pawełka.
Po zmianie stron gra była dużo bardziej wyrównana. Akcje toczyły się to pod jednym, to pod drugim polem karnym. Groźniejsze sytuacje potrafili stworzyć sobie jednak piłkarze Korony. W 54. minucie dobrze z defensywy podłączył się Grzegorz Szymusik, ale jego dogranie w "szesnastkę" było niedokładne. 10 minut później kielczanie ponownie zaatakowali. Po indywidualnej akcji Łysiaka, z piłką w polu karnym GKS-u znalazł się Emile Thiakane, ale Senegalczyk w ostatniej chwili został powstrzymany.
Kwadrans przed końcem Korona miała wreszcie idealną szansę na podwyższenie wyniku. Z prawej strony pomknął rezerwowy Maciej Firlej zagrał w "szesnastkę" do innego zmiennika Wiktora Długosza, ale 20-letni pomocnik przegrał pojedynek sam na sam z Pawełkiem.
Ta sytuacja zemściła się w 82. minucie. Rywale znów wykorzystali zamieszanie w kieleckiej "szesnastce" i drugiego gola dla GKS-u zdobył Marek Mróz. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do Korony. W 90. minucie w polu karnym sfaulowany był Firlej, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Emile Thiakane zdobywając swojego premierowego gola w Koronie i zapewniając kielczanom pierwsze trzy punkty w tym sezonie!
W 3. kolejce Fortuna 1 Ligi (11 września o godz. 19) Korona zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice.