Pracy w Belek ciąg dalszy. Korona grała i trenowała
Kolejny dzień pracy mają za sobą podopieczni trenera Macieja Bartoszka. Kielczanie oprócz porannego treningu, rozegrali dzisiaj pierwszy mecz kontrolny na obozie w tureckim Belek.
O godzinie 9.30 piłkarze zameldowali się na oddalonym około 3 km od hotelu boisku ośrodka treningowego. Zespół rozgrywał m.in. "małe gierki" na dużej intensywności. Ponadto zawodnicy ćwiczyli schematy gry ofensywnej, a także stałe fragmenty gry.
Po obiedzie i krótkim odpoczynku drużyna o 14.30 wyjechała do Side Star Sport Center na sparing ze Spartakiem II Moskwa. Korona zremisowała ten mecz 1:1, a jedyną bramkę dla kieleckiej ekipy zdobył Emile Thiakane.
Mimo remisu, z tego spotkania można wyciągnąć wiele pozytywów. Zwłaszcza pierwsza część gry była bardzo udana w wykonaniu podopiecznych trenera Macieja Bartoszka, którzy raz po raz atakowali bramkę rywali.
Na drugą odsłonę kielczanie wyszli w zupełnie innym zestawieniu. Przeciwnicy dowodzeni przez swojego najbardziej doświadczonego zawodnika, a zarazem kapitana Witalija Diakowa, zaprezentowali się dużo lepiej i po golu wspomnianego zawodnika z rzutu wolnego doprowadzili do remisu. Taki wynik utrzymał się do końca spotkania. Kilka chwil przed końcem jeden z zawodników Spartaka groźnie zaatakował Zvonimira Petrovicia i obejrzał za to zagranie czerwoną kartkę. Młody pomocnik Korony po interwencji masażystów wrócił na boisko.
Po przyjeździe do hotelu około godziny 19 kielczanie udali się na kolację, a następnie na zasłużony odpoczynek.
Już jutro kolejny dzień ciężkiej pracy podczas obozu w Turcji. Kielczanie odbędą dwie jednostki treningowe.