Rafał Kobryń: Jeśli zagramy konsekwentnie, to wygramy
W ramach 22. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona Kielce podejmie na Suzuki Arenie Miedź Legnica. O zbliżającym się spotkaniu i nie tylko porozmawialiśmy z Rafałem Kobryniem.
W meczu z Górnikiem Łęczna pierwszy raz w naszych barwach wystąpiłeś na prawej obronie, a nie jak dotychczas na środku defensywy. Jak się czułeś na tej pozycji?
- Czułem się dobrze, dlatego że jest to pozycja na której grałem w swojej karierze więcej razy niż na środku obrony. Mimo to, obie pozycje są dla mnie komfortowe i nie było problemu żebym w tamtym meczu wystąpił na boku. Myślę, że nie wyglądało to źle.
Jak współpracowało Ci się z Jackiem Podgórskim na prawej stronie?
- Z Jackiem współpraca wygląda prawidłowo. Znamy się już od paru lat, mieliśmy nawet okazję grać ze sobą w barwach Chojniczanki Chojnice, więc rozumiemy się świetnie zarówno na boisku, jak i poza nim.
W najbliższy piątek na Suzuki Arenę przyjedzie Miedź Legnica, która w 21. kolejce uległa 1:2 Arce Gdynia. Jak oceniasz szansę na trzecie z rzędu zwycięstwo naszej drużyny?
- Według mnie mamy duże szanse na wygraną w tym spotkaniu. Jeśli będziemy grać tak samo konsekwentnie, jak w poprzednich dwóch meczach to myślę, że zarówno my, jak i kibice będziemy cieszyć się z kolejnych trzech punktów dla Korony. Na pewno musimy ciężko pracować i być skoncentrowani przez całe 90 minut. To pomoże nam w uzyskaniu pozytywnego rezultatu.
Czy w meczu z Miedzią kluczowe będzie wyłączenie z gry ich najskuteczniejszego zawodnika Kamila Zapolnika czy skupiacie się bardziej na kolektywie?
- Swoją uwagę kierujemy na całokształt, nie patrzymy na poszczególnych piłkarzy. Na odprawach przyglądamy się słabym i mocnym stronom całego zespołu rywala. Następnie każdy z osobna przygotowuje się pod zawodnika na którego będzie grał.
W Lechii Gdańsk nie znalazłeś uznania wśród sztabu szkoleniowego. Czy czujesz, że w Kielcach odbudowałeś swoją dyspozycję?
- Tak, jest zupełnie inaczej niż w Gdańsku. Czuję, że jestem wartościowym zawodnikiem na którego trener chce stawiać. Na Pomorzu nie znalazłem uznania, ale idąc do 1. Ligi do Korony myślałem o tym, żeby stać się jedną z kluczowych postaci w drużynie i na razie wygląda to pozytywnie. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.