Grad bramek w Niecieczy
W zaległym meczu 23. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona Kielce przegrała na wyjeździe 2:6 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Gole dla naszej drużyny zdobyli Oliveira i Szpakowski.
Pierwsze minuty należały zdecydowanie do Żółto-Czerwonych, którzy nie pozostawili rywalom zbyt wiele miejsca na konstruowanie ataków. Sami za to stworzyli zagrożenie już w 4. minucie, kiedy z narożnika pola karnego uderzenie po ziemi przy krótszym słupku oddał Marko Pervan. Czujny w bramce pozostał Tomasz Loska i nie dał się zaskoczyć. Pomimo tego, że nasi zawodnicy dobrze weszli w mecz, to gospodarze jako pierwsi cieszyli się z gola. W 11. minucie strzał z dystansu oddał Adam Radwański, a stojący między słupkami Jakub Osobiński nie sięgnął futbolówki.
120 sekund później Słonie efektownie rozegrały rzut wolny. Zgranie do lewej flanki, stamtąd dośrodkowanie w szesnastkę i idealne wejście Wiktora Biedrzyckiego, który głową posłał piłkę do siatki. Przegrywaliśmy dwiema bramkami. W 26. minucie piłkarze z Niecieczy byli bliscy zdobycia kolejnego trafienia. Zamieszanie po rzucie rożnym zakończyło się na szczęście tylko obiciem słupka.
Koroniarze na 10 minut przed przerwą mogli zmniejszyć stratę do gospodarzy. Szybko rozegrany kontratak naszego zespołu zakończył się próbą Jacka Podgórskiego. Z prawej strony pola karnego uderzył płasko, ale ponownie dał o sobie znać Loska i popisał się świetną paradą. W doliczonym czasie pierwszej połowy jeden z zawodników Termaliki został sfaulowany pod naszą bramką przez Przemysława Szarka. Prowadzący to spotkanie Zbigniew Dobrynin wskazał na wapno, a jedenastkę pewnie wykorzystał Piotr Wlazło.
Po przerwie podopieczni trenera Dominika Nowaka szybko ruszyli do ataku, a straty strzałem po ziemi z około 10 metrów od bramki zmniejszył Filipe Oliveira, dla którego było to premierowe trafienie w żółto-czerwonych barwach. Portugalczykowi asystował Jacek Podgórski. Przez kolejne minuty tempo gry znacząco się zmniejszyło. W 64. minucie groźny atak przeprowadzili gospodarze. Z piłką w szesnastkę wparował Adam Radwański, ale tym razem strzelec gola otwierającego ten mecz pomylił się.
10 minut po tej sytuacji po raz drugi w tym starciu sprowokowaliśmy jedenastkę. Faulu dopuścił się Emile Thiakane. Z kolei po raz drugi do egzekucji podszedł kapitan Termaliki, Piotr Wlazło i znów wpisał się na listę strzelców. Chwilę później przyszła odpowiedź Korony, a konkretnie Marcina Szpakowskiego, który świetnie wykorzystał podanie od Jakuba Łukowskiego i przymierzył z dystansu. Loska musiał wyciągać piłkę z siatki.
Końcówka należała jednak do ekipy prowadzonej przez trenera Mariusza Lewandowskiego. Najpierw trafił Michal Bezpalec, a następnie rezultat końcowy ustalił Roman Gergel.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Korona Kielce 6:2 (3:0)
Termalica: Loska - Grabowski, Biedrzycki (54’ Hubinek), Putiwcew, Wasielewski, Stefanik (71’ Bezpalec), Wlazło, Żyra (71’ Stefanik), Radwański (88' Pek), Gergel (88' Janiak), Śpiewak
Korona: Osobiński - Szymusik (46’ Thiakane), Kobryń, Szarek, Podgórski, Zebić, Gąsior, Łukowski, Oliveira, Pervan (46’ Szpakowski), Rybus (82' Łysiak)
Gole: Radwański (11’), Biedrzycki (13’), Wlazło (45+2’, 75’), Bezpalec (86’), Gergel (87’) - Oliveira (46’), Szpakowski (78’)
Żółte kartki: Śpiewak (90+1') - Podgórski (57’), Oliveira (64’)
