Radosław Seweryś: Myślę, że wypadłem pozytywnie
W meczu 33. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona Kielce zremisowała 1:1 na Suzuki Arenie z Widzewem Łódź. Po końcowym gwizdku porozmawialiśmy z Radosławem Sewerysiem.
Spotkanie z Widzewem było dla Ciebie pierwszym pełnym występem w barwach Korony na poziomie Fortuna 1 Ligi. Jak ocenisz swoją grę?
- Myślę, że wypadłem pozytywnie, chociaż na pewno przyjemniej byłoby schodzić z boiska z kompletem punktów. Jednak jestem zadowolony, że moja ciężka praca i cierpliwość zostały docenione przez trenera, który obdarzył mnie swoim zaufaniem. Pomimo tego, że zagrałem cały mecz to pozostaje niedosyt, bo w końcówce daliśmy sobie wbić bramkę.
Wydawało się, że to my jesteśmy bliżsi podwyższenia prowadzenia, aniżeli goście doprowadzenia do wyrównania. Myślisz, że podział punktów to sprawiedliwy rezultat?
- Tak, jak wspomniałem wcześniej nie jesteśmy usatysfakcjonowani z tego wyniku. Myślę, że to my przeważaliśmy na boisku i zasłużyliśmy, by 3 punkty zostały w Kielcach, ale tak się niestety nie stało. Taka jest piłka nożna, często niewykorzystane sytuację się odwracają przeciwko nam. Pozostał nam jeszcze jeden pojedynek do zagrania i teraz skupiamy się już tylko na nim, bo na pewno w Radomiu czekać nas będzie ciężka przeprawa.
To był ostatni mecz na Suzuki Arenie w tym sezonie. Na pewno nie tak sobie wyobrażaliśmy to zakończenie, szkoda że straciliśmy prowadzenie. Mimo wszystko mogliśmy czuć wsparcie naszych kibiców, którzy pojawili się na naszym stadionie w dużym gronie. Jakie to miało dla Was znaczenie?
- Dla nas to bardzo wiele znaczy. Kibice okazywali nam wsparcie zarówno w lepszych, jak i gorszych fragmentach gry i niezaprzeczalnie ich obecność wpływa na nas mobilizująco. Tego właśnie brakowało nam przez większość sezonu. Dziękujemy im za to, że przyszli na to spotkanie w takiej ilości i mamy nadzieję, że w następnym sezonie będzie ich jeszcze więcej i razem zrobimy wiele dobrego.