Konrad Forenc: Dopiero się rozkręcamy
W meczu 1. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona Kielce wygrała 2:0 ze Skrą Częstochowa. Po zakończonym spotkaniu porozmawialiśmy z bramkarzem naszej drużyny, Konradem Forencem.
Wymarzony debiut na Suzuki Arenie. Po bramkach Szpakowskiego i Łukowskiego z końcówki pierwszej połowy pokonaliśmy Skrę Częstochowa. Jak ocenisz grę naszego zespołu?
- Spodziewaliśmy się, że nie będzie to łatwy pojedynek. Wynik to jedno, nasza gra to druga strona medalu. Wiemy doskonale na czym musimy się skupiać, żeby było jeszcze lepiej. Na pewno cieszymy się, że nie straciliśmy bramki, bo to było naszym celem w defensywie. Zrealizowaliśmy go. Z przodu też wyglądało to naprawdę dobrze, dzięki czemu strzeliliśmy dwa gole. To dopiero początek sezonu, jeszcze wiele przed nami, a jak dobrze wiemy futbol to dużo ciężkiej pracy na boisku i trzeba pokazywać się z pozytywnej strony, by udowadniać swoją wartość.
W trakcie tego spotkania popisałeś się kilkoma świetnymi interwencjami. Widać, że możemy czuć się pewnie w defensywie. Jak Ci się współpracuje z kolegami?
- Od początku czuje się dobrze w Kielcach. Tak samo jest w naszej szatni. Zostałem odpowiednio przyjęty i nie mam problemu w relacjach z chłopakami. Przekładamy to na boisko. Zależy mi na tym, by gwarantować spokój i pewność między słupkami bramki Korony. Chcę pokazać, że zawsze można na mnie liczyć zarówno na boisku, jak i poza nim. Budujemy swoją jedność i myślę, że dzisiaj możemy być szczęśliwi z tego, jak zainaugurowaliśmy sezon.
Podczas tego meczu z trybun wspierało nas prawie 5000 osób. Jaką wartość stanowi dla Ciebie wsparcie kibiców?
- Od zawsze mam bardzo dobre wspomnienia związane z Kielcami. Jak przyjeżdżałem tutaj z poprzednim klubem to zawsze była fajna, gorąca atmosfera. Jak tylko dostałem propozycję przejścia do Korony, to ucieszyłem się. Kibice są naszym 12 zawodnikiem i mogę śmiało powiedzieć, że odczuwałem to w dzisiejszym starciu. Ich doping napędzał nie tylko mnie, ale cały nasz zespół. Dobrze wiemy, jakie są oczekiwania względem tego sezonu i co chcemy osiągnąć. Na pewno zostawimy na boisku dużo potu i serca, bo zależy nam, by na koniec cieszyć się razem z wszystkimi Koroniarzami z sukcesu. Chciałbym jeszcze zaapelować. Mamy sporo spotkań u siebie i prosimy ich o więcej. Żółto-Czerwoni dopiero się rozkręcają.