Łukasz Sierpina: Obyśmy mogli podążać tą ścieżką dalej
W spotkaniu 2. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona Kielce pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Po końcowym gwizdku porozmawialiśmy z pomocnikiem Żółto-Czerwonych, Łukaszem Sierpiną.
Drugi mecz i drugie nasze zwycięstwo. Chyba nie mogliśmy rozpocząć lepiej nowego sezonu?
- Dokładnie tak. W szatni powiedzieliśmy sobie, że skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu. Wiadomo, jaki mamy cel w obecnych rozgrywkach i na co liczą wszyscy Koroniarze. Natomiast my nie chcemy się zbytnio nakręcać i chociaż cieszymy się z tych wygranych, to przede wszystkim patrzymy już na kolejny mecz. Za nami dwie kolejki po których mamy już komplet punktów. To jest najważniejsze i obyśmy mogli podążać tą ścieżką dalej.
Szybko strzeliliśmy bramkę w pierwszej połowie, następnie w dalszym ciągu przeważaliśmy na boisku, czego efektem były jeszcze dwa zdobyte gole. Chociaż tym razem nie udało się zachować czystego konta to możemy być zadowoleni z 3 oczek. Jak ocenisz przebieg całego spotkania?
- Po bramce strzelonej na 3:1 troszeczkę się cofnęliśmy i daliśmy rywalowi pole do gry. Gdybyśmy zachowali się lepiej w kilku sytuacjach, to tak naprawdę moglibyśmy zwyciężyć jeszcze wyżej. Mimo wszystko najważniejsze pozostaje to, że po bramce kontaktowej strzelonej przez Mrozińskiego szybko odpowiedzieliśmy trafieniem Adama, dzięki czemu mogliśmy zachować większy komfort przed końcowym gwizdkiem. Jesteśmy zadowoleni z osiągniętego wyniku.
Dodajesz dużo jakości naszej drużynie, twoja szybkość jest przydatna na boisku, a podczas rywalizacji z Puszczą asystowałeś przy golu Michała Koja. Myślisz, że wpasowałeś się w taktykę trenera Nowaka?
- Nie wiem czy to pytanie bezpośrednio do mnie. Natomiast mogę powiedzieć, że czuję się dobrze w Koronie. Nasz zespół odpowiednio funkcjonuje właściwie już od początku okresu przygotowawczego, więc tym bardziej się cieszę. Do Korony wraz ze mną dołączyło kilku bardziej doświadczonych zawodników i sporo rozmawialiśmy zarówno między sobą, jak i w ogóle z całą ekipą. Przedstawiliśmy swoje założenia dotyczące tego jak chcielibyśmy, by to wszystko wyglądało. Będziemy zasuwać za ten klub i nikt nie będzie odpuszczał. Myślę, że główne zasady zostały ustalone i każdy z nas się z nimi zgadza i nimi będziemy się kierować. Chcemy, by każdy w tej drużynie podążał za drugim i myślę, że krok po kroku będziemy osiągać dobre rezultaty.
W tym tygodniu musimy dwukrotnie wyjść na boisko. Pierwsze starcie mamy już za sobą, idealnie rozpoczęliśmy nowy tydzień. Natomiast w sobotę na nasz stadion zawita GKS Jastrzębie. Czego możemy się spodziewać w następnych pojedynkach?
- Na pewno każdy kolejny mecz będzie dla nas coraz cięższy. Teraz terminarz ułożył się w taki sposób, że 3 spotkania gramy u siebie, co na pewno uznajemy za plus. Należy jednak pamiętać, że cały czas musimy ciężko pracować, by kontynuować dobrą passę. Przed nami jeszcze wiele pojedynków, a należy pamiętać, że rozgrywki w Fortuna 1 Lidze nie należą do najłatwiejszych i jest wiele niespodzianek. Na analizę gry Jastrzębia dopiero przyjdzie czas, ale my na pewno podejdziemy do tego starcia skoncentrowani. Zależy nam na byciu kolektywem. Jeśli dołożymy do tego jeszcze jakość piłkarską to możemy być spokojni o przyszłość Korony.
Mimo nietypowej pory rozgrywania meczu wspierało nas z trybun ponad 4000 osób. Dla Ciebie to nie była nowość, bo doping naszych kibiców jest ci już dobrze znany, reprezentowałeś nasze barwy. Jak ci się występuje ponownie w żółto-czerwonym trykocie na Suzuki Arenie?
- Dla mnie to coś niesamowitego. Pamiętam, że u nas zawsze była wyjątkowa atmosfera, a kibice tworzyli odpowiedni klimat na stadionie. Tydzień temu było więcej ludzi, ale dzień rozgrywania spotkania był bardziej sprzyjający. Według mnie, jak na poniedziałek to taką liczbę również trzeba uznać za sukces. Liczę na to, że uda się nam zachęcić kibiców, by coraz liczniej pojawiali się na Suzuki Arenie, a nasze dobre rezultaty będą tylko ich do tego motywować.