Piotr Malarczyk: Taką przewagę trzeba wykorzystać
W spotkaniu 13. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona Kielce przegrała na Suzuki Arenie 0:1 z Widzewem Łódź. Po ostatnim gwizdku porozmawialiśmy z kapitanem naszej drużyny, Piotrem Malarczykiem.
Co można powiedzieć po takim meczu kibicom? Przez większość spotkania to Korona była zespołem dominującym, mnóstwo sytuacji, niestety zero bramek.
- Na pewno bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy przyszli na mecz. Czuć było wsparcie kibiców. Było to niezwykle wyjątkowe spotkanie. Na Suzuki Arenę przyjechała znana marka, przyszło dużo kibiców, młyn dopingował z całych sił. Było widać, że to nas napędza, ponieważ uważam, że bardzo dobrze zaczęliśmy ten mecz. Jestem zdania, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Widzew oddał jeden strzał na bramkę, rykoszet i niestety przegrywamy.
Taktyka na ten mecz była znakomita. Trener Dominik Nowak mówił na konferencji prasowej o tym wysokim pressingu. Wyszliście wysoko i Widzew niewiele mógł zrobić na boisku.
- Pierwsze pół godziny, poza może jedną kontrą w ich wykonaniu to nasza całkowita dominacja. Nie schodziliśmy z połowy Widzewa. Zabrakło może trochę spokoju, wyrachowania, aby piłkę umieścić w siatce. Wydaje mi się, że gdybyśmy strzelili pierwszą bramkę, to mecz zakończyłby się zupełnie inaczej. Uważam, że bylibyśmy w stanie wygrać nawet różnicą kilku bramek. Taką przewagę, jak w tym spotkaniu trzeba dokumentować, aby nie działy się właśnie takie sytuacje jak dzisiaj.
Piąty mecz bez zwycięstwa. Jest lekki niepokój w szatni?
- Zachowujemy spokój. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że taki moment może przyjść. Wiedzieliśmy, że nie da się wszystkiego wygrywać, mimo że chcemy punktować w każdym spotkaniu. Po meczu w Sosnowcu, niezależnie od tego, że zapunktowaliśmy byliśmy bardziej źli na siebie, bardziej rozczarowani, bo tam zagraliśmy słabo. Tak naprawdę ten punkt nie miał dla nas znaczenia w kontekście poziomu naszej gry. Po meczu z Widzewem jesteśmy w nieco innych nastrojach. Nie mówię, że jesteśmy zadowoleni, ale uważam, że każdy z chłopaków może wyjść z podniesioną głową z szatni, bo daliśmy z siebie wszystko. Jeśli tylko utrzymamy taką jakość jak dzisiaj i tak będziemy prowadzić grę, to będzie tylko lepiej i te punkty przyjdą.