[Akademia] Runda jesienna Korony U-17 okiem trenera Kordiana Wójsa
W rozmowie z trenerem juniorów młodszych U-17, Kordianem Wójsem podsumowaliśmy minioną rundę naszych reprezentantów w Centralnej Lidze Juniorów.
Korona U-17 zakończyła pierwszą część rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów na 4. lokacie. Jak trener ocenia ten okres w naszym wykonaniu?
- Patrząc na to, co sobie zakładaliśmy przed startem sezonu, to końcowy wynik jest zadowalający. Myślę, że czwarta pozycja dokładnie oddaje siłę naszego zespołu w zakończonej rundzie. Grupa, w której występowaliśmy była różnorodna. Poza zasięgiem znajdowała się Wisła Kraków, ale były też słabsze ekipy. Naszym pierwszym celem było utrzymanie w CLJ-ce. Trzeba pamiętać, że przy budowie Akademii pojawiło się wielu nowych zawodników, jak i trenerów. To wszystko potrzebowało scalenia. Na pewno zrealizowaliśmy swój podstawowy cel i wiosną nadal będziemy rywalizować na poziomie centralnym. Warto nadmienić, że mieliśmy drugą najlepszą obronę. Lepsi byli od nas tylko Wiślacy. Gdyby nie mecz z Cracovią, z którą przegraliśmy 2:3, to może byśmy się pokusili o przegonienie Wisły. Nie ma co gdybać. Jestem zadowolony również z naszej ofensywy, o którą się najbardziej obawialiśmy. Z różnych względów nie było stabilnie. Mimo to udało się uzyskać trzeci najlepszy wynik w lidze. Myślę, że jeżeli poprawimy naszą skuteczność, to osiągniemy jeszcze lepszy rezultat. Są realne szanse, by powalczyć wiosną o miejsce na podium.
Wspomniał trener o meczu z Pasami, ale na pewno szkoda także punktów straconych z Motorem Lublin.
- Można uznać, że w spotkaniu z Motorem sami zawiniliśmy. Przed rewanżowym pojedynkiem Motor był już pogodzony ze spadkiem. Możliwe było, że jeżeli ugrają z nami 3 punkty, to dostaną wzmocnienia i powalczą jeszcze o pozostanie w Centralnej Lidze Juniorów. Niestety tak też się stało, co spowodowało, że do końca znajdowaliśmy się w niepewnej sytuacji. Zdobycz punktowa z TOP-em Biała Podlaska dawała nam utrzymanie. Natomiast, gdyby ten mecz zakończył się na naszą niekorzyść, to musielibyśmy czekać na to, co wydarzy się w zaległym spotkaniu Resovii z Motorem. Teraz można uznać, że dodało to nieco pikanterii, bo walczyliśmy do końca i liga była ciekawsza. Natomiast ze szkoleniowego punktu widzenia jest mi szkoda. Chciałem, by zawodnicy, którzy otrzymywali mniej szans w trakcie rundy, mogli pokazać się na finiszu. Tego zabrakło do pełni szczęścia.
Jak wiadomo, jesteśmy zespołem w fazie budowy. Zatem - co trener uznaje za pozytyw pierwszej fazy kampanii 2021/22?
- Na pewno trzeba powiedzieć, że drużyna się scaliła. Przede wszystkim miało na to wpływ to, że nasi podopieczni uczęszczają do jednej szkoły, dzięki czemu mamy możliwość trenowania o tej samej porze. Dodatkowo chłopcy mieszkają wspólnie w internacie, więc spędzają ze sobą naprawdę sporo czasu. Obecnie zespół dobrze się ze sobą czuje, widać radość oraz zaangażowanie. Jestem przekonany, że zmierza to w dobrym kierunku. Sami zawodnicy wspominają, że czują się dowartościowani i cieszą się, że mogą się rozwijać w tak dobrych warunkach.
Wiosną w naszej grupie będziemy rywalizować z dwoma nowymi ekipami - z Hutnikiem Kraków oraz Górnikiem Łęczna. Co trener może powiedzieć o tych zespołach?
- Myślę, że gatunkowo będzie troszkę ciężej. Od nowego sezonu ma nastąpić reforma Centralnej Ligi Juniorów U-17. Rozgrywki mają przybrać formę jesień-wiosna z podziałem na pół Polski. W przypadku spadku nie będzie już możliwości na tak szybki ponowny awans. Na pewno wszystkie drużyny będą chciały za wszelką cenę się utrzymać. Zresztą, gdy rozmawiałem z trenerami np. TOP-u i Wisły Puławy, to odczułem, że każdy będzie celował wysoko. Myśleliśmy nad tym, by pozyskać kilku zawodników z tych klubów, ale odmówiono nam. Nikt nie może sobie pozwolić na takie osłabienia. To też jest sygnałem, że walka będzie się toczyć na całego. Patrząc na zespoły, które dołączyły do nas, to Hutnik wygrywając 12:0 z GKS-em Nowiny pokazał, że nie jest w tym miejscu z przypadku. Wywodzę się z tego klubu i wiem dobrze, że szkolenie w Hutniku od zawsze stało na wysokim poziomie. Górnik Łęczna również jest mocny i na pewno nie oddadzą łatwo pola gry. Uważam, że wiosną nie będzie chłopców do bicia. Jestem jednak przekonany, że odpowiednie przepracowanie zimy pozwoli nam na uzyskanie odpowiedniej formy. Prawdopodobnie dołączy do nas z 3-4 chłopców, dzięki czemu jeszcze bardziej podniesiemy jakość. Będzie to z korzyścią dla wyniku, rozwoju i motywacji obecnych zawodników.
Drużyna znajduje się już na urlopie. Jak będzie wyglądał okres przygotowawczy juniorów młodszych do kolejnej rundy? Wiadomo, że udamy się na obóz do Buska.
- Rok zakończyliśmy testami szybkości i mocy, po których każdy rozjechał się do swoich domów. Zawodnicy dostali wolne do 27 grudnia. Następnie będą trenowali zgodnie z indywidualnymi rozpiskami do 10 stycznia, oczywiście wyłączając Nowy Rok i Święto Trzech Króli. Położyliśmy nacisk na ćwiczenia z zakresu wytrzymałościowego i siłowego. Chcemy, by Koroniarze podtrzymali to, co już sobie wypracowali. 10 stycznia mamy się spotkać już na zajęciach i przez tydzień będziemy pracować na naszych obiektach. Co do pierwszego tygodnia ferii jeszcze do końca nie wiemy, czy będziemy mogli w pełni wszyscy trenować w bazie, czy jednak podzielimy zawodników na grupy. W drugim tygodniu ferii jedziemy na obóz do Buska. Od tego tak naprawdę zaczynamy w 100% przygotowania do nowej rundy i mamy nadzieję, że obędzie się bez zawirowań. W pierwszym meczu sparingowym naszym rywalem będzie Górnik Zabrze. Jeśli chodzi o ciekawych przeciwników, to czekają nas jeszcze gry kontrolne z Rakowem Częstochowa, Polonią Warszawa i Sandecją Nowy Sącz. To są bardzo mocne ekipy. Dodatkowo zmierzymy się jeszcze z Puszczą Niepołomice, Wieczystą Kraków oraz z SMS-em Łódź, który co prawda spadł, ale również jest solidny. Tych fajnych pojedynków będziemy mieć sporo i myślę, że jak tylko uda się wszystko zrealizować, to będzie to naprawdę owocny dla nas czas.