Rok w Koronie - Marcin Szpakowski
Marcin Szpakowski zasilił żółto-czerwone barwy w zeszłorocznym zimowym okienku transferowym i niewątpliwie stał się pewnym punktem naszego składu. Z młodzieżowcem porozmawialiśmy o jego odczuciach i zmianach, jakie nastąpiły w Koronie od czasu jego przenosin do Kielc.
Wkrótce minie rok, od kiedy dołączyłeś do Korony. Jak się czujesz w Kielcach?
- Dosyć szybko zdążyłem poznać nowe miasto i muszę stwierdzić, że bardzo dobrze mieszka mi się w Kielcach. Wszystko, czego potrzebuje znajduje się w pobliżu.
Dlaczego zdecydowałeś się na przeprowadzkę akurat do Kielc? Czy miałeś oferty z innych klubów?
- Pozyskaniem mnie były zainteresowane również inne zespoły, lecz Korona przedstawiła pomysł na mój rozwój. Ich wizja bardzo mi się spodobała i dlatego tez zdecydowałem się, by dołączyć do tej drużyny.
W drużynie juniorów Śląska Wrocław miałeś okazję grać przeciwko Koronie, więc pewnie znałeś kilku młodych chłopaków stąd. Przed transferem rozmawiałeś z nimi może o naszym klubie?
- Znałem chłopaków jedynie z boiska. Nie mieliśmy ze sobą prywatnego kontaktu, więc nie rozmawiałem z nikim przed transferem.
Trafiłeś do naszej szatni pod koniec zimowego okienka transferowego. Jak wspominasz swoje pierwsze tygodnie w Koronie?
- To była moja druga przeprowadzka w życiu. Wiadomo, było ciężko. Nowe miasto, nowe osoby. Jednak muszę stwierdzić, że zostałem bardzo dobrze przyjęty przez chłopaków i przez cały klub, dzięki czemu szybko poczułem się częścią Korony.
Na debiut w pierwszym zespole Żółto-Czerwonych czekałeś 2 miesiące. Co wtedy czułeś?
- Wiadomo, że każdy chciałby przyjść i od razu grać. Rzeczywistość często wygląda jednak inaczej. Czasem trzeba być cierpliwym i trochę poczekać na swój debiut. Tak też było w moim przypadku.
Aktualnie masz na swoim koncie 32 występy w barwach Korony, podczas których zdobyłeś 4 bramki i zanotowałeś asystę. Jak ocenisz swoją grę?
- Myślę, że było dobrze. Natomiast należę do ambitnych osób i ciągle wymagam od siebie więcej. Liczę, że moje występy będą jeszcze lepsze, a moja forma będzie szła w górę. To na pewno zadziała z korzyścią nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla całej ekipy.
Dla tak młodego zawodnika regularna gra w zespole seniorów jest na pewno spełnieniem marzeń. Spodziewałeś się, że tak szybko zostaniesz obdarzony zaufaniem trenera?
- Wytrwale pracowałem na to, by wyskoczyć do pierwszej jedenastki. Jak już dostałem szansę, to starałem pokazać się z jak najlepszej strony i utrzymać swoją pozycję.
Jak Twoim zdaniem zmieniła się Korona Kielce na przestrzeni tego roku?
- W letnim okienku transferowym przyszło do drużyny kilku doświadczonych zawodników i myślę, że dzięki temu podniósł się nasz poziom. Mam nadzieję, że w drugiej części sezonu pokażemy cały potencjał tego zespołu.
Jakiej Korony możemy się spodziewać wiosną?
- Walecznej, grającej zawsze do końca i regularnie zdobywającej punkty przybliżające nas do realizacji celu.
Jakie stawiasz sobie cele na drugą część sezonu?
- Indywidualne ambicje zostawię dla siebie. Natomiast cel drużynowy się nie zmienia i jest nim awans do Ekstraklasy.