Piotr Malarczyk: Przed nami czternaście finałów
Dwutygodniowe zgrupowanie w tureckim Belek dobiegło końca. Żółto-Czerwoni w piątkowe południe zameldowali się w Kielcach. Sprawdźcie, jak to czternaście dni podsumował kapitan Korony, Piotr Malarczyk.
Jak podsumujesz te dwa tygodnie w Turcji?
- Myślę, że był to bardzo owocny czas spędzony na dobrej pracy. Za nami ciekawe sparingi, które moim zdaniem bardzo nam pomogą w nadchodzącej rundzie. Wiadomo, że po drodze nie uniknęliśmy większych, bądź mniejszych problemów zdrowotnych, czy też organizacyjnych, ale na pogodę nie mieliśmy niestety wpływu. Trzeba było jakoś sobie z tym wszystkim radzić. Ogólnie jednak zgrupowanie na duży plus.
Za Wami cztery mecze kontrolne. Dwa zwycięstwa, dwie porażki. W każdym spotkaniu strzelaliście gole. W dwóch zwycięskich zachowaliście czyste konto. Sporo strzelaliście, w sumie zdobytych 12 bramek.
- To na pewno cieszy, bo bramek było dużo i tych sytuacji również. Może poza tym ostatnim sparingiem. Nawet w tym pierwszym, przegranym meczu 1:2 z rosyjską drużyną tych sytuacji było dużo. Ta skuteczność jednak jeszcze trochę szwankowała. Tak jak wspomniałem, ciekawe sparingi za nami, bardzo pożyteczne, dające nam dużo informacji, nad czym powinniśmy jeszcze popracować w naszej grze.
Czuliście już zmęczenie? Z radością wróciliście do Kielc?
- Na pewno, czternaście dni to jest jednak długo. Zazwyczaj te zgrupowania zamykają się w dziesięciu, maksymalnie dwunastu dniach. Myślę, że nasze zmęczenie było widać na tym ostatnim sparingu. Nogi nie podawały tak jak powinny, głowa nie pomagała, a to jest niezwykle ważne. Teraz mamy chwilę odpoczynku i zostają nam dwa tygodnie do startu ligi. Dwa tygodnie w których musimy popracować nad wszystkim, co do końca jeszcze nie grało. Głównie już pod względem taktycznym pod najbliższego przeciwnika. Teraz jest czas na regenerację i wyleczenie tych drobnych urazów, które się pojawiły i od poniedziałku w pełnym składzie rozpoczynamy końcówkę tych przygotowań.
Na jakim etapie przygotowań jesteście? Kiedy możemy się spodziewać zwyżki formy, którą postaracie się już utrzymać w lidze?
- Ja mam nadzieję, że to będzie już od pierwszego meczu. To nie jest początek sezonu, gdzie pewne rzeczy można później nadrobić, tylko zdajemy sobie sprawę, co nas czeka. Przed nami czternaście finałów, bo wszyscy wiemy jaki mamy cel.
Było czuć na obozie rękę trenera Leszka Ojrzyńskiego, który znany jest głównie z tego, że jest ogromnym motywatorem?
- Na pewno. Każde nasze pojedyncze odprawy, czy słowa przed treningiem, meczem są motywujące. Znam trenera już od kilku lat, wiem jak pracuje, jakie są jego mocne strony i na czym bazuje. Widać po chłopakach, że zaszczepił już w nich te cechy. Nawet ta sytuacja w tym jednym sparingu, gdzie na pewno nie pochwalam takich zachowań, ale widać było tę rękę trenera Ojrzyńskiego. Musimy tworzyć rodzinę, jedność, zarówno na boisko, jak i poza nim. Jeśli zaczynasz z jednym z nas, to zaczynasz z całą Koroną Kielce.