Wygrana w finale i awans do Ekstraklasy
W finale baraży o awans do Ekstraklasy Korona Kielce pokonała Chrobrego Głogów 3:2 (1:2). Bramki dla kielczan strzelali Adam Frączczak i Jacek Kiełb, a dla głogowian Mikołaj Lebedyński i Rzuchowski.
Pierwszy kwadrans spotkania był bardzo wyrównany. Obie strony miały swoje sytuacje, ale żadnemu z piłkarzy nie udało się pokonać bramkarza przeciwnika. Gracze testowali możliwości zaskoczenia swojego rywala, a całe widowisko ciekawie oglądało się z perspektywy trybun.
Wszystko zmieniło się w 18. minucie za sprawą Adama Frączczaka, który wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska i strzałem głową umieścił piłkę w bramce interweniującego Rafała Leszczyńskiego. Sędzia liniowy sygnalizował pozycję spaloną, jednak arbiter główny po konsultacji z VAR-em uznał gola i tym samym Żółto-Czerwoni wyszli na prowadzenie w tym meczu.
Goście wykorzystali odzyskaną piłkę w polu karnym gospodarzy w 38. minucie kiedy to Mikołaj Lebedyński oszukał zwodem jednego z obrońców i strzelił do bramki obok interweniującego Konrada Forenca.
Głogowianie 60 sekund później wywalczyli piłkę w środku pola, a Michał Rzuchowski strzałem z dalszej odległości w lewy róg bramki kielczan umieścił piłkę w siatce i Chrobry wyszedł na prowadzenie.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i piłkarze schodzili do szatni przy stanie 1:2 na tablicy wyników.
Koroniarze od początku drugiej połowy ruszyli do odrabiania strat. Sytuacje bramkowe Adama Frączczaka, Evgeniya Shikavki i Piotrka Malarczyka nie przyniosły jednak zmiany rezultatu.
W 60. minucie spotkania Jacek Podgórski został kopnięty w głowę w polu karnym gości przez jednego z zawodników Chrobrego. Sędzia po konsultacji z asystentami VAR podyktował jedenastkę na korzyść Koroniarzy. Cztery minuty później do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł Frączczak i pewnym strzałem pokonał drugi raz tego dnia golkipera gości dając kielczanom wyrównanie.
Frączczak mógł w tym spotkaniu skompletować hattricka, ale jego dobitka głową po strzale Jacka Kiełba nie została uznana, ponieważ napastnik znajdował się według sędziego liniowego na pozycji spalonej.
Regulaminowy czas nie przyniósł rozstrzygnięcia i sędzia Paweł Raczkowski zarządził w takiej sytuacji dogrywkę. Piłkarze gospodarzy w przerwie byli masowani na murawie na specjalnych matach przez sztab fizjoterapeutów, aby móc fizycznie podołać kolejnym 30-tu minutom gry.
Na początku pierwszej połowy dogrywki Luka Zarandia przeprowadził indywidualną akcję zakończoną strzałem, ale na posterunku tym razem był dobrze ustawiony Leszczyński.
Losy meczu odwrócił Jacek Kiełb, który w 119. minucie spotkania wykorzystał podanie Jakuba Łukowskiego i potężnym strzałem z piątego metra nie dał szans bramkarzowi gości.
Chwilę później arbiter główny zakończył mecz i ponowny awans Korony Kielce do Ekstraklasy stał się faktem ku uciesze ponad 14 tysięcy osób zgromadzonych na trybunach Suzuki Areny.
Korona Kielce – Odra Opole 3:2 (1:2)
Korona: Forenc – Corral, Petrov, Malarczyk, Danek – Błanik (Kiełb 68’), Szpakowski (Sewerzyński 46’), Takać (Oliveira 68’) , Podgórski (Łukowski 106’) – Shikavka (Zarandia 81’), Frączczak
Chrobry: Leszczyński – Michalec, Bougaidis, Bochnak (Tupaj 84’), Kolenc (Machaj 78’), Lebedyński, Mandrysz, Iłków-Gołąb, Ziemann, Rzuchowski, Piła
Gole: Frączczak 18’, 64’, Kiełb 119'- Lebedyński 38’, Rzuchowski 39’
Żółte kartki: Takać, Corral, Malarczyk, Petrov - Lebedyński, Michalec, Piła
Sędzia: Paweł Raczkowksi