[Akademia] Marcin Kozior i Michał Kułaga oceniają staż trenerski w Sevilli
Staż to idealny sposób na wzbogacenie warsztatu. W ubiegłym tygodniu doświadczenie w hiszpańskiej Sevilli nabywali trenerzy trampkarzy starszych - Marcin Kozior i Michał Kułaga, którzy podzielili się z nami swoimi odczuciami dotyczącymi szkolenia w jednym z największych klubów w Europie.
Jak wyglądał staż w Hiszpanii, w klubie z najwyższego szczebla rozgrywkowego?
Marcin Kozior: Zostaliśmy świetnie przyjęci przez dyrektora Akademii Sevilli, Pablo Blanco (byłego piłkarza, który ma ponad 400 występów w pierwszym zespole Sevilli, a jego mural znajduje się na stadionie Estadio Ramon Sanchez Pizjuan) oraz koordynatora metodologii szkolenia, Jose Collado, byłego trenera przygotowania fizycznego pierwszej drużyny. Do południa oglądaliśmy treningi najstarszych grup, natomiast popołudniami pozostałych ekip. Bardzo pozytywnie zaskoczyło nas to, jak ciepło zostaliśmy przyjęci i ile uwagi nam poświęcono.
Michał Kułaga: Myślę, że świetnie poradziliśmy sobie z organizacją tego stażu, posiadaliśmy harmonogram z opisem wszystkich zajęć w klubie, dzięki czemu mogliśmy właściwie zaplanować nasz czas, aby zobaczyć jak najwięcej treningów różnych grup wiekowych. Przed wejściem na ośrodek dostawaliśmy akredytacje umożliwiające swobodne poruszanie się po obiektach. Każdy dzień był podzielony na dwie części - poranną, na której oglądaliśmy treningi drugiej drużyny oraz zespołów juniorskich i po południową, w której uczestniczyły dzieci.
Co najbardziej zaskoczyło trenera podczas pobytu w Hiszpanii?
Marcin Kozior: Przede wszystkim ilość boisk oraz trenerów na zajęciach, co pozwala na bardzo płynne przejścia pomiędzy ćwiczeniami. Ciekawe jest, że szkoleniowcy aplikowali jedynie dwa, trzy zadania na cały trening, który już od najmłodszych roczników trwa 120 minut. Trenerzy koncentrują się tylko na tych danych elementach, a koordynatorzy oglądają treningi, które są nagrywane w świetnej jakości, a następnie analizowane.
Michał Kułaga: Najbardziej zaskoczyła mnie pogoda, jaka występuje u nich pod koniec stycznia (uśmiech autora - dopisek redakcji), ale zwłaszcza to, w jaki sposób podeszli do nas trenerzy oraz pracownicy klubu. Wszyscy byli bardzo otwarci i pozytywnie nastawieni. Z każdym można było swobodnie porozmawiać na wszelkie tematy. Duży szacunek należy się tutaj dyrektorowi sportowemu Akademii, który mimo natłoku spraw, starał się z nami codziennie spotkać i porozmawiać.
Obserwował trener zajęcia różnych grup wiekowych – jakie są różnice np. w podejściu dzieci do treningów czy metodach pracy?
Marcin Kozior: Pogoda i ośrodki w Hiszpanii powodują, że wszyscy tam chodzą uśmiechnięci i to chyba jest największą widoczną różnicą w całej Akademii. Jeśli chodzi o metody pracy, to oprócz pojedynczych wstawek motorycznych, większość ćwiczeń to gry. Wyszkolenie techniczne i rozumienie gry u zawodników w Hiszpanii, a także motoryka są na świetnym poziomie.
Michał Kułaga: Na pewno można było zobaczyć pewne różnice. Przykładowo - każdy trening niezależnie od grupy wiekowej trwał około dwóch godzin. Akademia ma swój własny model gry i widać było, że zajęcia w każdej grupie są pod niego dostosowane. Nie było przypadku w doborze środków treningowych. Wszystko miało określony cel. Natomiast jeśli chodzi o podejście dzieci, to w szczególności wyróżniała się świadomość. Dzieci zdają sobie sprawę, w jakim klubie się znajdują i co chcą osiągnąć. Przykładowo - przed zajęciami same wymyślały sobie zabawy, które polepszają ich umiejętności techniczne.
Czy miał trener okazję poznać ośrodek „od kuchni”, czy wstęp był tylko na zajęcia, które odbywały się na boisku?
Marcin Kozior: Poznaliśmy całą Akademię od kuchni - byliśmy w biurach, przedstawiono nam wiele prezentacji dotyczących funkcjonowania. Wszyscy ludzi byli bardzo otwarci, chętnie odpowiadali na wszystkie zadawane przez nas pytania.
Michał Kułaga: W większości mieliśmy dostęp tylko do zajęć na boisku, jednakże dzięki uprzejmości władz Akademii mogliśmy poglądowo zobaczyć również, jak to wszystko wygląda od zaplecza. Zrobiło to na nas niesamowite wrażenie. W klubie starają się dbać o każdy detal mogący pomóc w rozwoju zawodników.
Co może trener powiedzieć o infrastrukturze Sevilli?
Marcin Kozior: Na ośrodku znajduje się ponad dziesięć boisk, a trzy kolejne są w budowie oraz wielki budynek z pomieszczeniami dla wszystkich działów w Akademii. Ogromny ośrodek tętniący piłką.
Michał Kułaga: Uważam, że to naprawdę europejski TOP. Posiadają świetną bazę treningową z nowoczesnym budynkiem klubowym oraz ponad dziesięcioma boiskami pełnowymiarowymi naturalnymi i sztucznymi. Dużą zaletą jest to, że wszystko znajduje się w jednym miejscu, a sam dojazd jest świetny. Z naszych informacji wynika, że ośrodek ma się jeszcze powiększyć o kolejny budynek i nowe boiska. Będzie tylko lepiej.
Podczas stażu zasiadł trener także na trybunach, by obejrzeć mecz słynnej FC Barcelony. Jak wrażenia?
Marcin Kozior: Niezapomniane przeżycie. Decyzja o wyjeździe na to spotkanie była bardzo spontaniczna. Cieszę się, że się udało obejrzeć starcie jednej z najlepszych drużyn na świecie i dodatkowo bramkę Roberta Lewandowskiego.
Michał Kułaga: Coś pięknego! Na pewno polecam każdemu chociaż raz w życiu obejrzeć taki pojedynek na żywo. Otoczka wokół meczu była wyjątkowa. Stadion był wypełniony. Na trybunach zasiadło prawie 50 tysięcy fanów futbolu. Czuć, że hiszpańscy kibice żyją piłką nożną. Ponadto trafienie Roberta Lewandowskiego podniosło pozytywny wydźwięk tego wydarzenia.
Jak trener ocenia staż i zdobyte doświadczenie?
Marcin Kozior: Uważam, że potrzebny mi był taki wyjazd, żeby dostać trochę inną perspektywę na piłkę nożną. Postaram się wykorzystać zdobytą wiedzę w praktyce i mam nadzieję, że przełoży się to na jakość wyszkolenia naszych zawodników.
Michał Kułaga: Moim zdaniem było to bardzo cenne doświadczenie i świetna przygoda! Dowiedziałem się wielu nowych rzeczy oraz miałem przyjemność poznania funkcjonowania jednej z topowych Akademii w Hiszpanii. Liczę, że zdobyta tutaj wiedza pomoże mi się rozwinąć oraz z większą skutecznością szkolić chłopaków w klubie.