Z Wrocławia wracamy z punktem!
W meczu 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1:1. Jedyną bramkę dla Żółto-Czerwonych strzelił Jakub Łukowski z rzutu karnego.
Pierwsze minuty meczu we Wrocławiu to wymiana ciosów każdej z jedenastek. Swoich szans szukali zarówno gospodarze, jak i goście, lecz żadna ze stron nie znalazła sposobu na pokonanie przeciwnika. W 7. minucie Śląsk próbował zaskoczyć defensywę kielczan uderzeniem z rzutu wolnego, ale strzał Exposito okazał się zbyt słaby, by sprawić problem Zapytowskiemu.
Żółto-Czerwoni nie odpuszczali i budowali swój atak, ale wrocławianie skutecznie oddalali zagrożenie. W 10. minucie dobrze w polu karnym odnalazł się Shikavka. Następnie napastnik zdołał posłać prostopadłą piłkę do Łukowskiego, który zdecydował się na centrę z lewej strony, lecz nikt nie zamknął tej akcji.
W 31. minucie na bramkę gospodarzy ze skraju szesnastki tuż przy lewym słupku uderzył Łukowski, ale na posterunku znajdował się Leszczyński, który złapał futbolówkę. Kilka minut później swoich sił spróbował również Briceag, lecz zabrakło skuteczności i wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Po zmianie stron piłkę w siatce Leszczyńskiego umieścił Shikavka, natomiast sędzia dopatrzył się u napastnika Korony pozycji spalonej i anulował trafienie. To nie ostudziło zapędów Żółto-Czerwonych. Wręcz przeciwnie. Podopieczni trenera Kamila Kuzery intensywnie dążyli do wyjścia na prowadzenie, bombardując strzałami golkipera Śląska. W 53. minucie próba Shikavki zatrzymała się na słupku, a chwilę później uderzenie Łukowskiego obronił Leszczyński.
W 58. minucie zespół z Wrocławia wyprowadził atak. Na prostopadłe zagranie zdecydował się Yeboah, ale czujny pozostał Zapytowski i zneutralizował zagrożenie. Następnie zaskoczyć przeciwnika strzałem ze skraju szesnastki próbował Shikavka, lecz ponownie piłka zatrzymała się na słupku.
W 68. minucie dośrodkowanie w pole karne Koroniarzy posłał Exposito, ale defensywa ekipy przyjezdnej zdołała wybić futbolówkę na rzut rożny. Sytuację wykorzystali gracze Śląska i po podaniu od Verdasco naszego bramkarza pokonał Yeboah, tym samym wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.
Żółto-Czerwoni nie spuścili głów, tylko walczyli o doprowadzenie do wyrównania. W 79. minucie Leszczyński poradził sobie z uderzeniem głową Łukowskiego z piątego metra. Chwilę później nasz pomocnik ponownie stanął przed szansą, lecz górą pozostał golkiper Śląska.
5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Bejger zatrzymał nieprzepisowo Błanika w polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na bramkę zamienił niezawodny Łukowski.
Spotkanie do ostatniego gwizdka sędziego było rozgrywane na wysokiej intensywności, lecz żadna ze stron nie zdołała zadać ostatecznego ciosu. Tym samym oba zespoły dopisały do swoich kont po jednym oczku.
Śląsk Wrocław - Korona Kielce 1:1 (0:0)
Śląsk: Leszczyński - Verdasca, Poprawa, Bejger (90+1’ Gretarsson), Konczkowski, Garcia Marin, Olsen, Bukowski (57’ Nahuel), Yeboah (85’ Quintana), Rzuchowski (57’ Jastrzembski), Exposito
Korona: Zapytowski - Zator, Malarczyk (83’ Błanik), Trojak, Briceag, Szpakowski (46’ Petrov), Podgórski (70’ Takać), Deaconu, Nono (70’ Godinho), Łukowski, Shikavka (83’ Śpiączka)
Bramki: 68’ Yeboah - 87’ Łukowski (rzut karny)
Żółte kartki: Exposito, Olsen - Malarczyk, Łukowski, Szpakowski
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)