Bez przełamania...
Katastrofalna seria Korony powiększyła się do pięciu przegranych z rzędu. Żółto-czerwoni przegrali 0:4 w Chorzowie z Ruchem i w konsekwencji spadli na ostatnie miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy.
Ruch Chorzów - Korona Kielce 4:0 (1:0)
Bramki: Niezgoda (16’), Moneta (61’), Ćwielong (77’), Oleksy (85’)
Korona: Gostomski – Rymaniak, Grzelak, Wierchowcow, Kallaste – Kiełb, Możdżeń (83’ Marković), Cebula (68’ Przybyła), Aankour, Abalo (68’ Abalo) - Pallanca
Ruch: Hrdlicka – Konczkowski, Grodzicki, Kowalczyk, Oleksy – Moneta, Surma, Urbańczyk, Ćwielong (89’ Nowak) – Niezgoda (86’ Lipski), Visnakovs (72’ Arak)
Żółte kartki: Arak, Grodzicki – Grzelak, Aankour, Palanca
Spotkanie od odważniejszych ataków rozpoczęli gospodarze. Chorzowianie co rusz niepokoili naszą linię ofensywną, ale Koroniarze szczęśliwie się bronili. Niestety do czasu. W 16. minucie celnym strzałem z linii pola karnego popisał się Jarosław Niezgoda, który nie dał szans Maciejowi Gostomskiemu.
Koroniarze śmielej grać zaczęli dopiero po stracie bramki, ale z trudem stwarzali okazje bramkowe. Co nie znaczy, że ich nie mieli. Najbliżej wyrównania był Miguel Palanca, który uderzał z główki po dokładnym dośrodkowaniu Nabila Ankoura. Niestety piłka przeleciała obok słupka bramki Ruchu.
Podopieczni Tomasz Wilmana gola na 1:1 powinni zdobyć też pod koniec pierwszej połowy, kiedy po kontrze przed dwoma chorzowskimi obrońcami było aż czterech Koroniarzy. Żółto-czerwoni jednak źle rozegrali bardzo korzystną akcję i stracili piłkę.
Ta sytuacja zemściła się w 61. minucie spotkania, kiedy w pole karne z łatwością wdarł się Niezgoda. Doskonałą interwencją popisał się Maciej Gostomski, ale wobec dobitki Łukasza Monety był już bez szans.
Korona próbowała odpowiedzieć po rzucie wolnym, kiedy uderzał Mateusz Możdżeń. Niestety piłka przeleciała obok słupka. Kilka minut później bliski szczęścia był Dani Abalo, ale jego strzał głową z trudem obronił Libor Hrdlicka.
W 77. minucie było już po wszystkim… Po dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego kapitalnie główkował Piotr Ćwielong. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i ugrzęzła w siatce Korony. Było więc 3:0.
Niestety przegrana kielczan była jeszcze wyższa... W 85. minucie gola na 4:0 zdobył Paweł Oleksy. W konsekwencji wysokiej przegranej Korona spadła na ostatnie miejsce w tabeli LOTTO Ekstraklasy.
Z Chorzowa Mateusz Kępiński