Zmęczyli nas grając w przewadze
- Grając z takim zespołem jak Legia, te 20 minut gry w osłabieniu zadecydowało. Warszawianie nas po prostu zmęczyli. Dopóki mogliśmy stawialiśmy im czoła – powiedział po przegranej z Legią Sławomir Grzesik.
Jacek Magiera: - Drużyna Legii pokazała dzisiaj ogromny charakter. Przegrywała już 0:2, ale cieszy jak zareagowała na stratę bramek. To bardzo dobry znak, bo zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo. Byliśmy drużyną, która z każdą minutą coraz bardziej dominowała. Korona postawiła nam trudne warunki, ale tego się spodziewaliśmy. Kielczanie słyną z charakteru i ambitnej gry. Cieszy, że w końcu wygraliśmy drugi mecz z rzędu. Teraz przygotowujemy się już do kolejnych spotkań.
- Trener Korony musi dużo rozmawiać z zawodnikami, aby znaleźć odpowiedni lek. Musi pomóc zawodnikom dobrym słowem i pozytywnymi emocjami. Jeśli zawodnik przegrywa, to ma problem. Przychodząc do pracy, nie uśmiecha się. Trzeba się z tym zmierzyć, dlatego życzę trenerowi, żeby się z tym uporał.
Sławomir Grzesik: - Zagraliśmy dobre zawody, szczególnie w pierwszej połowie. Duże znaczenie miała czerwona kartka, którą dostaliśmy na początku drugiej połowy. Grając z takim zespołem jak Legia, te 20 minut gry w osłabieniu zadecydowało. Warszawianie nas po prostu zmęczyli. Dopóki mogliśmy stawialiśmy im czoła. Plusem tego spotkania jest to, że drużyna chciała walczyć. Koronę zawsze pamiętam z ogromnej walki i chciałbym, żeby grała.
- Cały czas byłem z tym zespołem, dlatego szukałem najbardziej optymalnego rozwiązania. Zdało to egzamin w pierwszej połowie. Chyba dobrze to wyglądało. Legia strzeliła bramkę dopiero po pierwszym zagrożeniu naszej bramki.
- Każdy spodziewał się, że nie postawimy się Legii i będzie tylko wysoki wynik. Postraszyliśmy warszawian na tyle ile było nas stać. Dzisiaj jestem bardzo zdenerwowany, szatnia także. Pokazaliśmy jednak kierunek, w którym trzeba iść. W piłce nożnej nie zrobi się wszystkiego od pstryknięcia palcem. Mało było czasu, bo między meczami było 2-3 dni.
Mateusz Kępiński