Pełny stadion mnie nakręca
- Z każdym meczem ta ilość widzów rosła, aż do kompletu na trybunach. To nas bardzo cieszy i nobilituje, dlatego będziemy chcieli zagrać bardzo dobre spotkanie – mówił trener Maciej Bartoszek przed starciem z Legią Warszawa.
Żółto-czerwoni przez cały tydzień zmagają się jednak z plagą kontuzji, która także utrudnia przeprowadzanie treningów. - Mamy duży problem. W drużynie mamy szpital i musimy sobie z tym poradzić. Wystarczy, że powiem, że trenujemy teraz w dwanaście osób. Gdyby wymienić wszystkich nieobecnych, to lista byłaby bardzo długa. Sztab medyczny ma ręce pełne roboty. Dla nas to duże utrudnienie, że trenujemy w tak dużym osłabieniu – przyznaje trener Korony.
Kieleckiego szkoleniowca i piłkarzy mobilizuje jednak to, że spotkanie z Legią obejrzy komplet kibiców na Kolporter Arenie. - Gdy przychodziłem do Korony, to na mecze chodziło około 5 tysięcy kibiców. Z każdym meczem ta ilość widzów rosła, aż do kompletu na trybunach. To nas bardzo cieszy i nobilituje, dlatego będziemy chcieli zagrać bardzo dobre spotkanie – stwierdził Bartoszek.
- Czy to jest jakaś dodatkowa presja? Bynajmniej nie dla mnie. Ja się z tego bardzo cieszę, że będzie pełen stadion i jest dobra atmosfera. Mnie to jeszcze bardziej nakręca i myślę, że piłkarzy również. Jest to przecież sól piłki nożnej – dodał trener.
Korona zamierza postawić bardzo trudne warunki kandydatowi do tytułu mistrza Polski. - Postawiliśmy sobie jakiś cel. Jeśli mówimy o jakiejś presji w grze w pierwszej ósemce, to jest to presja, którą sami sobie narzucamy. Wygrać można z każdym i wygrać można też z Legią – bojowo powiedział Bartoszek.
Nasz sztab szkoleniowy ma już gotowy plan jak zneutralizować mocne strony drużyny z Warszawy. - Do analizy mamy sporo ciekawych spotkań Legii. Nie będę ukrywał, że jakiś sposób na nią mamy – zakończył Maciej Bartoszek.
Mateusz Kępiński