Odpowiednie wyważenie
Porażka po dobrym meczu z Lechem mocno zdenerwowała Koroniarzy, dlatego kielczanie niezwykle mobilizują się przed starciem z Jagiellonią. - Nie zamierzamy nikomu odpuścić. Z każdym będzie walczyć o zwycięstwo – mówił Maciej Bartoszek.
Żółto-czerwoni z Kielc mają jednak spore problemy kadrowe. - Te urazy Djibrila Diawa i Iliana Micanskiego, które były wcześniej, są cały czas aktualne. Do tego dochodzi absencja z tytułu kartek Radka Dejmka i Mateusza Możdżenia, dlatego można powiedzieć, że czterech podstawowych zawodników nam wyskakuje. Z drugiej strony są też inni zawodnicy, którzy czekają na swoją szansę. Tacy zawodnicy jak Kotarzewski, czy Mrozik nie rozegrali tylu minut, które pozwalałyby pokazać większe możliwości. Przychodzi taki czas, gdzie dostaną tych minut więcej i będą musieli udowodnić ich przydatność do drużyny – przyznał Maciej Bartoszek.
Wszystko wskazuje na to, że parę stoperów powinni tworzyć Rafał Grzelak i Bartosz Kwiecień. - Nie ma co się oszukiwać i czarować. Ta defensywa powinna tak wyglądać – zdradził szkoleniowiec.
Pytanie jednak pozostaje w kwestii wyboru napastnika. - Mamy „Smołę”, który też ostatnio się zaciął i ciężko mu jest nawet w rezerwach. Gdyby w treningach pokazywał jakość, to by dostał tę szansę. Na tę chwilę wygląda to różnie. Jest tu pewien ból głowy. Mamy młodego Pońskiego. Jego przewaga nad Smolarczykiem jest taka, że ten chłopiec w tych treningach robi to, co powinien robić napastnik, czyli strzela gole. Problem jest, ale trzeba też przyznać, że Miguel na tej pozycji ostatnio nieźle wyglądało – stwierdził Bartoszek.
- Wszystko musi być odpowiednio wyważone. Z jednej strony bardzo chcemy wygrać ten mecz i jesteśmy przekonani, że stać nas na to, żeby odnieść zwycięstwo u siebie. Z drugiej strony jednak są braki w kadrze i chęć dania szansy młodszemu zawodnikowi. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało. Jeszcze dzisiaj mamy trening, jutro rozruch. Mamy parę godzin na to, żeby podjąć odpowiednie decyzje – zakończył trener Korony.