Byliśmy bliżej zwycięstwa niż Jagiellonia
- Stworzyliśmy ciekawe widowisko. To już kolejny mecz, w którym Korona pokazuje swoją grę i swój charakter. Przez większość meczu potrafiliśmy zdominować przeciwników z czołówki polskiej tabeli – mówił Maciej Bartoszek po remisie z Jagiellonią.
Michał Probierz: - Powinienem tylko powiedzieć po tym meczu, że zremisowaliśmy i na tym zakończyć. Mam jednak do państwa szacunek. Wszyscy widzieli, jak to wyglądało. Chciałem pochwalić swoich zawodników, bo wielu z nich przed meczem miało grypę żołądkową. Kierownik i zawodnicy w zasadzie nie wychodzili z pokojów.
Na trudnym terenie zdobyliśmy punkt. Musimy mieć świadomość, że nikt punktów nie oddaje za darmo. Dobrze, że następny mecz gramy w sobotę. Mam nadzieję, że do tego czasu choroba nie zaatakuje innych piłkarzy oraz trenera.
Chciałbym pochwalić Maćka za to, jak solidnie przygotował zespół Korony. Tym bardziej jest to cenny punkt. Nie potrafiliśmy grać takiej piłki, jaką chcieliśmy.
Maciej Bartoszek: - Przede wszystkim po raz kolejny muszę podziękować swoim zawodnikom za konsekwencję i realizowanie założeń taktycznych. Stworzyli oni też ciekawe widowisko. To już kolejny mecz, w którym Korona pokazuje swoją grę i swój charakter. Przez większość meczu potrafiliśmy zdominować przeciwników z czołówki ligowej tabeli.
Szkoda, bo byliśmy bardzo blisko wygranej. Tworzyliśmy ciekawe akcje. Sam Bartek Kwiecień miał dwie dogodne okazje. Jedna z główki, a druga z nogi. Obydwie już widziałem w siatce. Ale dobrze… To cieszy, że po bardzo dobrym meczu w Poznaniu, rozegraliśmy kolejny z tak mocnym przeciwnikiem. To jest ważny punkt. Musimy go uszanować.
Po spotkaniu mam jednak mieszane uczucia. Jest niedosyt. Byliśmy zdecydowanie bliższej zwycięstwa niż Jagiellonia. Cieszy jednak konsekwencja i realizowanie założeń. Nie wiem jak wyglądają końcowe statystyki, ale w drugiej połowie mieliśmy chyba 68 procent posiadania piłki oraz więcej strzałów i rzutów rożny, to o czymś świadczy.
Mateusz Kępiński