Lechia po krótkim odpoczynku
To nie jest łatwy okres dla Koroniarzy. Mimo wąskiej kadry spowodowanej przez urazy i pauzach za żółte kartki, kielczanie nie mogą zwolnić tempa. Zaledwie 4 dni po pucharowym starciu z Zagłębiem podopieczni Gino Letteriego jadą do dalekiego Gdańska.
Kielczanie mimo problemów imponują. Nie dość, że już do Lubina musieli pojechać mocno osłabieni, to już w trakcie spotkania z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Adnan Kovacević. Nie załamało to jednak Koroniarzy, którzy po dobrym meczu zwyciężyli 1:0. - Ten wynik w Lubinie pokazał, że idziemy w dobrym kierunku. Nie tylko te mecze u siebie utwierdzają, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Od jakiegoś czasu spotkania wyjazdowe wskazują na to, że będziemy także tam punktować. W pierwszym ćwierćfinale nie straciliśmy bramki. A wszyscy wiedzą, że przystępowaliśmy do niego z absencjami kilku zawodników. Takie zwycięstwo cieszy i buduje morale zespołu – stwierdził Bartosz Rymaniak.
Teraz jednak czas na wyjazdowe zwycięstwo w lidze. Do tej pory podopieczni Gino Letterriego komplety punktów zdobywali tylko na swoim stadionie. Dlatego Złocisto-krwistym marzy się zdobycie przepięknego obiektu w Gdańsku. - Każdy przeciwnik jest dobry na przełamanie. To nie ma znaczenia. Tabela w czołówce się spłaszczyła, dlatego musimy punktować, żeby trzymać kontakt do zespołów w czubie – mówi odważnie obrońca Korony.
Lechia natomiast w tym sezonie jak na razie spisuje się poniżej oczekiwań, mimo że w składzie ma wielu klasowych zawodników. Już w trakcie rozgrywek nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Dotychczasowy szkoleniowiec, Piotr Nowak, został dyrektorem sportowym, a drużynę przejął jego asystent Adam Owen. Lechiści obecnie mają na koncie 14 punktów w tabeli Lotto Ekstraklasy, a wiec o pięć mniej niż Koroniarze.
Dlatego kielczanie pojadą w kolejną daleką podróż w bardzo optymistycznych nastrojach. - Wróciliśmy z Lubina i teraz trzeba się zregenerować, bo przed nami kolejny ważny mecz. Jesteśmy jednak przygotowani. Pokazaliśmy w tym sezonie już w meczu pucharowym z Wisłą, że potrafiliśmy grać niemal cały mecz w dziesiątkę. Jeszcze wrócą „Żuber” i „Możdżu”, którzy będą wypoczęci i ten środek będzie fajnie funkcjonował. To jest moim zdaniem klucz do sukcesu w Gdańsku – ocenił Bartosz Rymaniak.
Początek spotkania Lechii z Koroną w poniedziałek o godzinie 18.00.
Mateusz Kępiński