Potwierdzić aspiracje
Chyba nikogo nie trzeba uświadamiać, jak ważny jest to mecz dla Koroniarzy. W starciu z Ruchem liczą się tylko i wyłącznie trzy punkty, które pozwolą Żółto-czerwonym zachować ogromne szanse awansu do grupy mistrzowskiej. Niebiescy jednak łatwo nie oddadzą zwycięstwa na Kolporter Arenie.
Jeszcze kilka tygodni temu chorzowski Ruch był jednym z głównych kandydatów do spadku z ekstraklasy. Nie dość, że ekipa Waldemara Fornalika grała bardzo słabo i zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, to jeszcze ze względu na zaległości finansowe klub został ukarany czterema minusowymi punktami. Sytuacja Niebieskich przed wznowieniem rozgrywek w 2017 roku była więc nie do pozazdroszczenia.
Chorzowianie jednak nie zamierzali płakać nad rozlanym mlekiem i wzięli się ostro do pracy. Przykład Ruchu pokazuje doskonale, że w polskiej lidze nie można nikogo skreślać. Przemiana zespołu ze Śląska była diametralna. W tym roku podopieczni Fornalika zdobyli aż 14 punktów, zaliczając cztery zwycięstwa, dwa remisy i tylko jedną porażkę. Bilans siedmiu ostatnich kolejek lepszy ma tylko Lech Poznań i Legia Warszawa.
Statystyki Ruchu pokazują, że poniedziałkowy mecz na Kolporter Arenie będzie bardzo ciężki dla Żółto-czerwonych. Kielczanie jednak nie mogą sobie pozwolić na wpadkę na własnym stadionie, gdzie od sześciu spotkań są niepokonani.
Sytuacja w tabeli Lotto Ekstraklasy jest arcyciekawa. Koroniarze przed startem tej kolejki plasowali się na 8. miejscu w tabeli, ale tyle samo punktów co oni miała też Wisła Płock, znajdująca się na 9. pozycji. Nacisk z dołu jest więc mocno odczuwalny, tym bardziej że Nafciarze w tej kolejce mierzą się z Górnikiem Łęczna.
Jeśli jednak Koroniarze chcą zasłużyć na pierwszą ósemkę, to muszą pokazać charakter i poradzić sobie z dużą presją. Nikt przecież za darmo nie odda im perspektywy spokojnego utrzymania po 30. kolejce Lotto Ekstraklasy. Chętnych do grupy mistrzowskiej jest wielu, a miejsc gwarantujących ten cel jest coraz mniej.
Początek rywalizacji z Ruchem Chorzów na Kolporter Arenie w poniedziałek o 18.00. Oby po spotkaniu kończącym 28. kolejkę, Żółto-czerwoni dalej rozglądali się w kierunku górnych rejonów tabeli.
Mateusz Kępiński